Bliżej porozumienia Lasów z drzewiarzami

Bartłomiej MayerBartłomiej Mayer
opublikowano: 2024-06-21 16:13

Na kampanię Suwerennej Polski z Lasów Państwowych poszły miliony — twierdzi szefostwo LP. Zawiadamia prokuraturę, a pieniądze spróbuje odzyskać m.in. od tygodników „Do Rzeczy” i „Sieci”.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • w jakich kwestiach stanowiska przemysłu drzewnego i Lasów Państwowych się zbliżyły
  • jakie sumy z funduszu Leśnego LP przekazały w ostatnich latach prawicowym i katolickim mediom
  • jakie związek z politykami i kampanią wyborczą miały te wydatki
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Połowa roku to okres, kiedy Lasy Państwowe (LP) przygotowują założenia dotyczące wycinek w kolejnym sezonie.

— Plany pozyskania drewna w 2025 r. nie będą zbytnio się różnić od założonych na bieżący rok, mogą być nieznacznie niższe — mówi PB Witold Koss, dyrektor generalny LP.

Przyjęte na 2024 r. zakładały pozyskanie nieco ponad 40 mln m sześc.

Plany nieznacznie w dół

Skąd ewentualne nieduże zmniejszenie puli w 2025 r.? Może wynikać z tego, że w styczniu tego roku Ministerstwo Klimatu i Środowiska wprowadziło moratorium na wycinki na obszarze około 94 tys. ha należącym do 28 nadleśnictw. Z szacunków LP wynika, że te tereny dostarczały wcześniej 400-600 tys. m sześc. drewna rocznie. Dlatego w opinii dyrektora generalnego w przyszłym roku LP będą mogły pozyskać o około 0,5 mln m sześc. surowca mniej niż w bieżącym. Wciąż jednak będzie to prawie 40 mln m sześc.

Problemem dla przemysłowych odbiorców drewna może jednak być coś innego. Na wyłączonych z eksploatacji obszarach udział drzewostanu liściastego jest wyższy niż przeciętnie w całym kraju (w Polsce dominuje sosna). Dlatego w 2025 r. do sprzedaży może trafić mniej szczególnie poszukiwanego i cenionego przez branżę surowca dębowego, bukowego i olchowego.

Korzystną dla przemysłu informacją natomiast jest odejście od wprowadzonej przez poprzednie szefostwo LP na czele z dyrektorem generalnym Józefem Kubicą zasady, że sprzedaż surowca odbywa się w trzech rzutach co cztery miesiące.

— W tym tygodniu uzgodniliśmy z przedstawicielami branży drzewnej, że w przyszłym roku sprzedaż zorganizujemy tylko dwa razy. To już przesądzone — deklaruje Witold Koss.

Zbliżenie stanowisk

Podczas spotkania przemysłu drzewnego z LP uzgodniono również, że w 2025 r. dla podmiotów, które mają historię zakupów, czyli stałych klientów LP, będzie przeznaczone 75 proc. wystawionego na sprzedaż surowca, a reszta dla wszystkich chętnych. W maju tego roku Piotr Poziomski, prezes Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego (PIGPD), próbował przekonywać decydentów LP do proporcji 80:20.

Przedstawiciele branży drzewnej postulowali również, aby w celu ograniczenia eksportu okrągłego drewna zmienić wagę kryterium cenowego, a zwiększyć innych czynników, takich jak ilość drewna przerabianego w Polsce czy stopień jego przetworzenia (chodzi o tzw. głębokość przerobu) — chcieli proporcji 60:40.

Sławomir Kuliński, naczelnik wydziału gospodarki drewnem z gdańskiej dyrekcji LP, argumentował jednak, że zwiększenie kryteriów pozacenowych powyżej 15 proc. może być trudne, bo wpływa na zmniejszenie konkurencyjności i może być zakwestionowane przez UOKIK.

— Poszliśmy jednak na ustępstwa i ustaliliśmy z przemysłem, że proporcje między ceną a pozostałymi czynnikami wyniosą w przyszłym roku 75:25 — mówi Witold Koss.

Dobre i złe wieści

LP mają więc dobre informacje dla branży drzewnej i złe dla 11 swoich byłych pracowników. W wyniku audytu wydatków z Funduszu Leśnego w latach 2020-23 w piątek do Prokuratury Okręgowej w Warszawie trafiły zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez byłych dyrektorów i inne osoby z różnych szczebli kierownictwa LP.

— Chodzi o zarzut niegospodarności, łamania zasad prawa zamówień publicznych z artykułu 296 Kodeksu karnego, przekroczenia uprawnień z artykułu 231 Kodeksu karnego i oszustwa polegającego na przeznaczeniu pieniędzy Lasów Państwowych na kampanię polityczną pod pozorem promowania zrównoważonej gospodarki leśnej — to artykuł 286 Kodeksu karnego — mówi Witold Koss.

Wśród osób, których dotyczy zawiadomienie, jest Józef Kubica, który stał na czele Dyrekcji Generalnej LP od wiosny 2020 r. do 9 stycznia 2024 r. (pozostali nie są osobami publicznymi i LP nie ujawniają ich tożsamości).

Okazuje się, że w latach 2020-23 z Centrum Informacyjnego LP oraz z innych jednostek LP do prawicowych i katolickich mediów, a także do tytułów należących do orlenowskiej spółki Polska Press oraz TVP trafiło prawie 26,25 mln zł. Miały to być wydatki na promocję zrównoważonego rozwoju, ale ogromna ich część służyła promowaniu środowiska politycznego Suwerennej Polski (wcześniej Solidarnej Polski), w tym bezpośrednio Józefa Kubicy i innych polityków partii Zbigniewa Ziobry.

Wydatki ostro w górę

Kwoty rosły z roku na rok: w 2020 r. było to łącznie 1,34 mln zł, rok później 1,95 mln zł, w 2022 prawie 8,3 mln zł, a w wyborczym 2023 r. aż 14,7 mln zł.

— Interesujący jest rozkład geograficzny tych wydatków — zwraca uwagę Jerzy Fijas, zastępca dyrektora generalnego LP.

Najwięcej pieniędzy przekazywano do mediów za pośrednictwem regionalnych dyrekcji LP w Katowicach, Gdańsku i Krośnie. Tak się składa, że te tereny pokrywają się z okręgami wyborczymi, w których startowali: Józef Kubica, Michał Wójcik, Patryk Jaki, Michał Woś, Janusz Kowalski, Michał Gzowski (były już rzecznik prasowy LP) oraz Zbigniew Ziobro. Wszyscy są politykami Suwerennej Polski.

Najwięcej na umowach z LP zarobili tygodnik „Do Rzeczy” Pawła Lisickiego — ponad 2,4 mln zł oraz tygodnik „Sieci” braci Karnowskich — prawie 1,2 mln zł. Na liście beneficjentów Funduszu Leśnego są również media należące do Tadeusza Rydzyka — Radio Maryja i Telewizja Trwam.

Zdaniem Wiktora Kossa inkasowanie przez te media pieniędzy LP można uznać za wyłudzenie.

— Dlatego zaczekamy na decyzję prokuratury i będziemy starali się odzyskać od wydawców część tych kwot, które w minionych latach otrzymały od LP — deklaruje dyrektor generalny.