Pierwsza faza wczorajszej sesji była dość niebezpieczna dla posiadaczy długich pozycji. Zejście indeksu lekko poniżej 1300 punktów nie wywołało paniki. Inwestorzy byli przekonani, że odbicie nastąpi, stąd wyciągnęli bazę do +20 punktów. Choć rynek kasowy nie wykazywał dużej ochoty do dynamicznego odbicia ( WIG20 właściwie zdołał tylko odrobić wcześniejszy spadek), to kontrakty zdołały wyjść ponad poziom 1330 punktów. Zatrzymanie nastąpiło dopiero na wysokości 1335 punktów, a ruch pomiędzy 1330 a 1335 pkt. odbywał się głównie dzięki zamykającym długie pozycje. Tak więc na dziś pierwszym oporem pozostaje 1335 punktów, bardzo słaba sesja w Stanach Zjednoczonych nie powinna mieć dużego znaczenia na początek notowań futures u nas. Ewentualne przebicie poziomu 1335 pkt. otworzyłoby drogę w okolice 1342-1345 punktów, wyżej kontrakty mogłyby zajść dopiero przy odpowiednim wsparciu ze strony indeksu, który pozostaje zdecydowanie w tyle za kontraktami ( baza na zamknięciu wyniosła +16 pkt.). Po wczorajszej sesji odżyły nadzieje na odreagowanie, obrona przez WIG20 wsparcia, dobre zachowanie kontraktów sprawiły, że lekki wzrost kontraktów jest wysoce prawdopodobny. Po raz kolejny zadziałała także bliskość ograniczenia wyznaczonego przez wstęgę Bollingera, wczoraj właściwie spadek skończył się na wysokości jej dolnego ograniczenia.