BOEING I LOCKHEED KUSZĄ WSPÓŁPRACĄ

Dariusz Rembelski
opublikowano: 1999-01-28 00:00

BOEING I LOCKHEED KUSZĄ WSPÓŁPRACĄ

Krajowe firmy zyskają na wprowadzeniu F-16 nie wcześniej niż za kilka lat

NIE TAK SZYBKO: Samoloty F-16 mogą trafić do Polski w ciągu 2-3 lat. Gdyby Polacy bardzo się upierali, termin ten możemy skrócić do 12 miesięcy — obiecuje Mac Stevenson, przedstawiciel koncernu Lockheed Martin. fot. Grzegorz Kawecki

Za amerykańskie samoloty F-16 lub F-18 koncernów Boeinga i Lockheeda Polska mogłaby zapłacić produkcją pochodzącą z krajowych firm zbrojeniowych. Ruszyłaby ona jednak nie wcześniej niż za kilka lat. Natomiast British Aerospace, wciąż utrzymuje że gotowe jest umieścić produkcję podzespołów do Gripena w Polsce praktycznie od razu po podpisaniu kontraktu.

Amerykańskie koncerny, oferujące Polsce kupno samolotów wojskowych, gotowe są zapewnić polskiemu przemysłowi obronnemu „sto procent offsetu”. Oznacza to, że Boeing i Lockheed złożą w polskich fabrykach zamówienia, których wartość dorówna cenie samolotów kupionych w USA. Produkcję części można by ulokować w fabrykach w Świdniku, Mielcu, Skarżysku-Kamiennej i Rzeszowie. Ruszyłaby ona nie wcześniej niż za kilka lat.Taką propozycję otrzymał podczas wizyty w USA Janusz Onyszkiewicz, minister obrony narodowej.

Najpierw dzierżawa

Jeden samolot typu F-16, zależnie od klasy i wyposażenia, kosztuje od 25 do 30 mln dolarów (od 90 mln do 108 mln zł) Samoloty F-18 Hornet są droższe od starszych F-16 blisko dwukrotnie.

— Polska najpierw wynajęłaby samoloty, a później je kupiła. Te maszyny nie muszą być koniecznie fabrycznie nowe, ale nowego typu — stwierdził Janusz Onyszkiewicz.

W przyszłości, czyli po 10-15 latach eksploatacji tych maszyn, Polska zechce prawdopodobnie kupić nowy amerykański samolot JSF (Joint Strike Fighter), który ma wejść na wyposażenie lotnictwa USA w 2008 roku.

— Polska będzie mogła dostać technologię i ewentualnie produkować części do JSF nie wcześniej niż za 30- 35 lat — powiedział jednak w zeszłym tygodniu Mac Stevenson, przedstawiciel Lockheeda w Polsce.

Gripen nie ustępuje

Przedstawiciele British Aerospace twierdzą, że oferta amerykańska jest niekorzystna dla polskiego przemysłu.

— Jeśli Polska zdecyduje się na kupno Gripena, to możliwa będzie jego produkcja w waszych fabrykach. Na przykład Volvo gotowe jest ulokować w Polsce produkcję silników do tej maszyny. Może to nastąpić praktycznie natychmiast po podpisaniu kontraktu. To samo dotyczy Eurofightera — zapowiada John Neilson z BA.

Różnica klas

Amerykanie chcą nam wydzierżawić samoloty, które mają już blisko 20 lat. Pierwsze wersje F-16A/B, które miałyby trafić do Polski, weszły na uzbrojenie amerykańskich sił lotniczych w 1978 roku. O kilka lat młodszy jest F-18 Hornet.

JAS -39 Gripen, zaproponowany Polsce przez koncern British Aerospace, wzniósł się w powietrze w 1988 roku. Pięć lat później rozpoczęto jego seryjną produkcję. W konstrukcji tej maszyny 30- -proc. udział mają Amerykanie (licencja na silnik, system sterowania, część systemów uzbrojenia)

Zdaniem fachowców, jest to obecnie najnowocześniejszy samolot na świecie, lżejszy i tańszy w eksploatacji niż Mirage, F-16 czy rosyjski Mig. Jego kupnem zainteresowane są Brazylia, Chile, RPA, Austria i Węgry

Szkolenie pilotów

Przedstawiciele Lockheed Martina proponują wyszkolenie w Stanach Zjednoczonych dwóch polskich pilotów. Zdobyliby oni uprawnienia instruktorów i po powrocie do kraju szkolili kolejnych pilotów. Wyszkolenie jednego lotnika w USA kosztuje milion dolarów i trwa od ośmiu do 12 miesięcy. Brytyjczycy zapewniają wyszkolenie 70 polskich pilotów w Kanadzie i Wielkiej Brytanii. W póżniejszym okresie również szkolenia miałyby miejsce w Polsce. Najprawdopodobniej byłoby to lotnisko w Dęblinie. Koszty pokryłby rząd Wielkiej Brytanii.

Od Miga do Mirage

Dziś swoją ofertę dotyczącą zakupu samolotów Mirage 2000 przedstawi francuska firma Dassault Aviation. W ciągu kilku najbliższych tygodni również Niemcy wystąpią z konkretną ofertą cenową dotyczącą modernizacji polskich Migów-29.