Pytanie, które zadawali sobie wszyscy na targach lotniczych w Dubaju, brzmiało, czy Boeing do końca roku poderwie w powietrze swojego Dreamlinera 787, czy też feralny projekt czeka kolejne opóźnienie - pisze Dziennik Gazeta Prawna.
Amerykański koncern lotniczy ma wiele do stracenia, jeżeli chodzi o nową rodzinę długodystansowych odrzutowców. Od momentu rozpoczęcia programu w 2004 roku 787 jest najszybciej sprzedającym się nowym samolotem w historii - czytamy w DGP.
W tym roku, w wyniku globalnego spowolnienia i opóźnień w programie, odwołano już 70 zamówień. Boeing wciąż ma jednak portfel opiewający na 840 maszyn od 55 klientów – linii lotniczych i firm leasingujących samoloty – skuszonych ich lekką wagą, która w czasach drogiej ropy oferuje bezkonkurencyjne wyniki, jeżeli chodzi o paliwooszczędność.
