W Polsce w przygotowaniu jest 115 obiektów dostarczających popularnych lokali na inwestycje w nieruchomości wakacyjne. Z opublikowanego właśnie raportu wynika, że „Rynek hoteli i condohoteli 2018” Emmerson Evaluation, firmy zajmującej się profesjonalną wyceną nieruchomości, w ciągu dwóch lat dołączą one do 224 już istniejących. Najwięcej, bo aż 50, nowych kondohoteli i obiektów z apartamentami wypoczynkowymi na około 7 tys. pokoi powstaje w pasie nadmorskim. Lwia część (44) budowanych kondohoteli i domów znajduje się w woj. zachodniopomorskim. Po osiem nowych obiektów zapewnią Kołobrzeg i Dziwnów, po siedem — Świnoujście i Międzyzdroje. Dla porównania: na wschodniej części wybrzeża Bałtyku — w woj. pomorskim — powstaje zaledwie sześć takich obiektów. Największy wzrost inwestycji widać jednak nie nad morzem, lecz w aglomeracjach, w których eksperci Emmerson Evaluation zlokalizowali 22 istniejące kondohotele i obiekty z apartamentami oraz aż 24 (na 3,5 tys. pokoi) w przygotowaniu — po siedem w Warszawie i Wrocławiu, cztery w Łodzi, trzy w Krakowie, dwa w Gdańsku i jeden w Poznaniu.
Drugą po Wybrzeżu lokalizacją wakacyjnych apartamentów jest pas górski. W Tatrach, Beskidach i Sudetach już istnieje 90 obiektów z takimi inwestycjami. W ciągu najbliższych dwóch lat dojdzie jeszcze 35 (około 5 tys. pokoi).
Najmniejszą lokalizacją jest Warmia i Mazury, gdzie przewidywany wzrost jest także spektakularny, choć nie tak duży jak w miastach. Do istniejących ośmiu obiektów do 2020 r. dołączy sześć, oferując około 350 pokoi.
Mimo dużego rozmachu w budowie kondohoteli i apartamentów na wynajem eksperci Emmerson Evaluation dostrzegają już sygnały spowolnienia.
— Mimo że inwestycji w segmencie hotelowym nadal przybywa, to są one efektem decyzji podjętych przez inwestorów rok czy dwa lata temu. Część bardziej doświadczonych deweloperów oraz sieci hotelowych z pewnością już wybiera lokalizacje pod nowe obiekty z większą rozwagą niż kilka lat wcześniej. Choć na rynku na razie nie widać oznak załamania, to koniunktura minęła już swój szczytowy punkt i wchodzi w fazę spowolnienia rozwoju — komentuje Dariusz Książak, prezes Emmerson Evaluation.