Przychody chorzowskiego Biura Projektowania Systemów Cyfrowych (BPSC) mają w 2012 r. przekroczyć 50 mln zł. Zysk netto ma zaś przebić 7 mln zł. Tym samym spółka, produkująca system ERP dla średnich przedsiębiorstw o nazwie Impuls, planuje poprawić rekordowe wyniki, jakie odnotowała w 2011 r. Pozyskanie 40 nowych klientów, wraz z umowami serwisowymi związanymi z kontraktami zawartymi w latach ubiegłych, pozwoliło jej osiągnąć 47,4 mln zł przychodów i 5,8 mln zł jednostkowego zysku netto.
Jeszcze w pierwszej połowie 2012 r. BPSC chce wprowadzić na rynek drugi system ERP, który będzie współegzystował w ofercie spółki z Impulsem. Tak jak Impuls będzie oparty na bazie danych Oracle’a. Ignacy Miedziński, prezes i jeden z założycieli firmy, przyznał, że rozważa ona również zakup innego polskiego producenta systemu ERP.
— Mamy nadwyżki finansowe, więc myślimy o przejęciach. Są firmy, które kiedyś były podobne do naszej, ale przestały się rozwijać i z nimi rozmawiamy. Nie jesteśmy jednak bardzo agresywni. Nasze wyniki potwierdzają,że nie potrzebujemy akwizycji jako bazy do dalszego rozwoju. Średnie firmy, które szukają systemu ERP, właściwie zawsze mają nas na krótkiej liście — mówi Ignacy Miedziński.
W dwóch ostatnich latach grupa kapitałowa BPSC kurczyła się. Z czterech firm zależnych zostały dwie. Najpierw BPSC zaprzestało działalności na Ukrainie poprzez spółkę Kompass Plus, a w 2011 r. rozluźniło związki z katowickim Proximusem. Ze spółki zależnej BPSC stała się firmą o podobnej strukturze własnościowej. Część dywidendy BPSC wypłaciło bowiem w postaci akcji Proximusa. Główną rolę w akcjonariacie BPSC odgrywają fundusze z grupyDiscovery Global Citizens Master Fund (DGCMF), które w śląskiej firmie pojawiły się w 2008 r. Przejęły wtedy od grupy Small Enterprise Assistance Funds (SEAF) fundusz Caresbac Polska, kontrolujący prawie jedną trzecią akcji BPSC. Ponad 10 proc. akcji odkupiły jeszcze od pracowników i założycieli domu software’owego. Przy okazji objęły ponad 85 proc. emitowanych wtedy obligacji BPSC, które w 2011 r. miały opcję zamiany na akcje.
— Obligacje częściowo spłaciliśmy, częściowo wymieniliśmy na akcje — informuje Ignacy Miedziński.