Bruksela blokuje podatek handlowy

Bartek GodusławskiBartek Godusławski
opublikowano: 2016-09-19 22:00

KE bada, czy nowa danina burzy konkurencję w handlu. Fiskus szykuje plan B, ale eksperci są przekonani, że wygrać z Brukselą będzie ciężko

To, że z podatkiem od sprzedaży detalicznej będą problemy, było jasne od początku. Podatek wszedł w życie z półrocznym poślizgiem i — według naszych ustaleń — przy ul. Świętokrzyskiej nie brakowało przekonania, że konflikt z Brukselą to tylko kwestia czasu. Kłopoty wieszczyli eksperci od podatków, handlowcy, urząd antymonopolowy, a nawet część posłów Prawa i Sprawiedliwości (PiS). Czarny sen fiskusa właśnie się ziścił. Komisja Europejska (KE) sprawdzi, czy progresywne stawki oparte na przychodach zaburzają konkurencję w biznesie handlowym i stanowią niedozwoloną pomoc publiczną. Pierwszej wpłaty podatku sklepy powinny dokonaćać do 25 października, jednak Bruksela chce, żeby do czasu rozstrzygnięcia fiskus wstrzymał się z jego poborem.

Margrethe Vestager
Margrethe Vestager
Bloomberg

Różne warianty…

Przeprawę na forum unijnym sugerował już w ubiegłym tygodniu szef resortu finansów. — Możliwa jest dyskusja na temat struktury podatku od handlu ze względu na uwagi KE — mówił Paweł Szałamacha do przedstawicieli amerykańskiego biznesu nad Wisłą.

Według naszych informacji, został uprzedzony przez urząd antymonopolowy, że wejście w życie podatku przyspieszy postępowanie KE i że sprawa wygląda na przegraną. To zresztą nie była dla ministra finansów nowość.

— Zdecydowaliśmy się na progresję, bo miała poparcie polskiego kapitału. Wyjścia były dwa: wojna z Brukselą albo protesty handlowców. Paweł Szałamacha wybrał to pierwsze — mówi nam informator z Ministerstwa Finansów (MF). Co dalej? Dziś MF ogłosi plan, jak będzie się bronić w Brukseli. Pracują nad nim osobiście Paweł Szałamacha i Wiesław Janczyk, wiceminister odpowiedzialny m.in. za podatki sektorowe.

— Gdy dojdzie do ostatecznej decyzji KE, polski rząd może wycofać się z wprowadzonego podatku albo skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE). Prawdopodobnie nie przychyli się do decyzji KE i wybierze to drugie rozwiązanie. W razie jego zakwestionowania podatnicy będą mogli ubiegać się o jego zwrot — mówi Aleksy Miarkowski, ekspert ds. podatków Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego. Na wiążącą decyzję przyjdzie jednak poczekać nawet rok. Z naszych informacji wynika, że decyzja co do losów podatku musi mieć akceptację najważniejszych polityków PiS.

— Mamy kilka możliwości. Możemy wrócić do liniowej stawki z próbą wpisania jakiejś kwoty wolnej. Możemy go zawiesić i czekać na rozstrzygnięcie KE, ale to potrwa. Możemy też nic nie robić i liczyć na trybunał — wylicza nasze źródło w MF i przypomina, że zawieszenie daniny oznacza brak 1,6 mld zł w przyszłorocznym budżecie.

…i wiele problemów

KE przyznaje też, że już w sierpniu dostała skargę na podatek. Według naszych źródeł, wyszła z brukselskiej kancelarii Van Bael & Bellis na zlecenie EuroCommerce, organizacji zrzeszającej europejskich handlowców, do której należy Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji. Ta sama kancelaria ma już na koncie sukces — przypadek Węgrów, którym podatek handlowy nie zdążył przynieść nawet forinta. Jaki los czeka nasz? — Można próbować znowelizować ustawę o podatku poprzez wprowadzenie jednolitej stawki oraz likwidację kwoty wolnej. Moim zdaniem, to spekulacja i rzecz dyskusyjna — taka ustawa dalej mogłaby naruszać unijne prawo. Wówczas już nie konkurencję, lecz prawo podatkowe — uważa Radosław Piekarz, doradca podatkowy w kancelarii A&RT, przypominając, że państwa członkowskie nie mogą wprowadzać podatków mających cechy podobne do VAT, a takie da się znaleźć w daninie od sprzedaży.

— Może się więc okazać, że nawet nowelizacja przepisów nie uratuje tego podatku — podkreśla Radosław Piekarz. Problem z VAT będzie jednak trudniej udowodnić. — Taka kwalifikacja podatku, szczególnie biorąc pod uwagę dotychczasowe orzecznictwo TSUE w tym zakresie, jest raczej wątpliwa, głównie ze względu na brak przymiotu powszechności podatku, choć nie można jej zupełnie wykluczyć — podkreśla Maciej Kacymirow, doradca podatkowy w kancelarii Greenberg Traurig Grzesiak.

JUŻ PISALIŚMY:
„PB” z 7.07.2016 r.
„PB” z 12.07.2016 r.
„PB” z 14.09.2016 r.

Tego, że Komisja Europejska zablokuje podatek od sprzedaży detalicznej w przyjętej przez parlament formule, spodziewali się nie tylko przedstawiciele zagranicznych sieci, ale też m.in. UOKiK. Tymczasem polskie sieci zastanawiały się, jak płacenia podatku uniknąć.

JUŻ PISALIŚMY:
„PB” z 7.07.2016 r.
„PB” z 12.07.2016 r.
„PB” z 14.09.2016 r.

Tego, że Komisja Europejska zablokuje podatek od sprzedaży detalicznej w przyjętej przez parlament formule, spodziewali się nie tylko przedstawiciele zagranicznych sieci, ale też m.in. UOKiK. Tymczasem polskie sieci zastanawiały się, jak płacenia podatku uniknąć.

OKIEM POLSKIEJ SIECI
Wyszło, jak wyszło

ROBERT KRZAK, wiceprezes Piotra i Pawła

Od samego początku staliśmy na stanowisku, że problem dysproporcji na polskim rynku handlowym należy rozwiązać spokojnie i kompleksowo oraz że sam podatek tu w żadnym wypadku nie wystarczy. Po wielu miesiącach przepychanek wprowadzono jednak ustawę o podatku w takiej formie, która bardziej uderza w polskie sieci średniej wielkości niż w największe firmy z zagranicznym kapitałem. Teraz Komisja Europejska, jak można się było spodziewać, podatek zawiesza. Wyszło, jak wyszło.

OKIEM POLSKIEJ SIECI
Wyszło, jak wyszło

ROBERT KRZAK, wiceprezes Piotra i Pawła

Od samego początku staliśmy na stanowisku, że problem dysproporcji na polskim rynku handlowym należy rozwiązać spokojnie i kompleksowo oraz że sam podatek tu w żadnym wypadku nie wystarczy. Po wielu miesiącach przepychanek wprowadzono jednak ustawę o podatku w takiej formie, która bardziej uderza w polskie sieci średniej wielkości niż w największe firmy z zagranicznym kapitałem. Teraz Komisja Europejska, jak można się było spodziewać, podatek zawiesza. Wyszło, jak wyszło.

OKIEM ZWIĄZKU PRAWODAWCÓW
Można było pomyśleć

MARIA ANDRZEJ FALIŃSKI, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji

Tego całego zamieszania można było uniknąć, gdyby od początku chciano słuchać tego, co mieliśmy do powiedzenia, zamiast piętnować zagraniczne sieci i traktować podatek jako szansę na uzyskanie nad nimi przewagi konkurencyjnej. Teraz w obronie reguł gry interweniuje Bruksela i parlament będzie pewnie musiał w jakiejś formie zmienić ustawę. Rząd ma prawo do wyrażania potrzeb fiskalnych i można było już wcześniej spokojnie przemyśleć jakąś formułę podatku liniowego.

OKIEM ZWIĄZKU PRAWODAWCÓW
Można było pomyśleć

MARIA ANDRZEJ FALIŃSKI, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji

Tego całego zamieszania można było uniknąć, gdyby od początku chciano słuchać tego, co mieliśmy do powiedzenia, zamiast piętnować zagraniczne sieci i traktować podatek jako szansę na uzyskanie nad nimi przewagi konkurencyjnej. Teraz w obronie reguł gry interweniuje Bruksela i parlament będzie pewnie musiał w jakiejś formie zmienić ustawę. Rząd ma prawo do wyrażania potrzeb fiskalnych i można było już wcześniej spokojnie przemyśleć jakąś formułę podatku liniowego.