Bruksela testuje cierpliwość firm

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2013-07-04 00:00

Z 30 wielkich inwestycji, które od 2008 r. wygrały unijne konkursy na dofinansowanie, zielone światło dostały… dwie. A komisja miele papiery, miele i miele…

Mała firma, mały kłopot, duża firma, duży kłopot. Przynajmniej w Unii Europejskiej. O problemach dużych projektów, które wygrały konkursy w działaniu 4.5 wspierającym inwestycje o dużym znaczeniu dla gospodarki, „PB” pisał na początku 2012 r. Po dwóch latach od wysłania dokumentów do Komisji Europejskiej (KE), która zatwierdza wszystkie projekty za ponad 50 mln EUR, wciąż trwał proces akceptacji pierwszych pięciu za ponad 1 mld zł (firm Jysk, IBM, ATM, Brembo i Kronospan)! Trzy i pół roku później tylko Brembo i Kronospan dostały zielone światło.

None
None

Nie ma pewności

— Przedsiębiorcy niejednokrotnie powstrzymują się z realizacją projektów i odbiorem pomocy do czasu otrzymania decyzji KE w sprawie potwierdzenia wkładu wspólnotowego. Wsparcie przyznane na realizację dużych projektów realizowanych w ramach działania 4.5 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka, wymagających potwierdzenia wkładu przez KE, wynosi łącznie ok. 2 mld zł, z czego dotychczas około 31,5 proc. zostało wypłacone beneficjentom — informuje biuro prasowe Ministerstwa Gospodarki (MG).

Przykładem projektu wstrzymanego na kilka lat jest inwestycja Kronospanu. Bruksela zgodziła się na dofinansowanie w kwietniu. Dopiero niedawno firma weszła do katowickiej specjalnej strefy ekonomicznej i zaczyna budowę. Część inwestorów już zrealizowała plany — niektórzy wzięli pieniądze. Jeśli Bruksela powie „nie”, będą oddawać pomoc. — Jeśli spełni się czarny scenariusz, niektóre miejsca pracy mogą zniknąć — przewiduje Paweł Tynel z EY.

Gra na czas

KE ma do zatwierdzenia jeszcze 22 duże projekty z programu 4.5.

— Jest to długotrwały proces. Pierwsze wnioski zostały wysłane do KE w 2010 r. 11 projektów podlega jeszcze ocenie KE, która niejednokrotnie zgłasza uwagi. Dokumentacja do 11 projektów, w tym projektu IBM, jest ponownie przygotowywana przez beneficjentów i zostanie przesłana do Brukseli do końca 2013 r. — informuje biuro prasowe MG.

Jeszcze gorzej jest z działaniem 9.4 Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, który wspiera wytwarzanie energii ze źródeł odnawialnych. Z sześciu dużych inwestycji, głównie budowy farm wiatrowych, żadna nie dostała jeszcze formalnej zgody KE. — Tu widać jednak światełko w tunelu, lada chwila powinniśmy otrzymać akceptację dla pierwszego — mówi Paweł Tynel.

— Procedurę niejednokrotnie przedłuża sama komisja, która potrafi wysłać uwagi do projektów na parę dni przed terminem, żeby tylko przeciągnąć czas rozpatrywania — komentuje Michał Turczyk z Deloitte. Z tego powodu inne kraje, np. Niemcy czy Węgry, wycofywały się i ograniczały wysokość pomocy publicznej (np. Węgrzy dla Audi na fabrykę za ponad 500 mln EUR, gdzie dotacja miała wynieść 60 mln EUR).

Żal oddać

Mimo trudności przedsiębiorcy nie rezygnują.

— Od 2010 r. przygotowujemy kolejne wersje dokumentów, prezentujących Komisji Europejskiej nasz projekt zrealizowany w Polsce. Wysokość wsparcia z programów unijnych ma dla nas duże znaczenie — była jednym z czynników decydujących o lokalizacji w Polsce — mówi Jolanta Jaworska z IBM.

KE zaczęła mieć obiekcje do programu, gdy działał już dwa lata i odbyło się kilka konkursów. Bruksela stwierdziła, że działanie 4.5 nie ma komponentu innowacyjności. MG zmieniło kryteria konkursu. Przedsiębiorcy, którzy startowali wcześniej, choć teoretycznie nie musieli, zaczęli poprawiać projekty pod kątem oczekiwań komisji.

— Firmy mogą starać się odpowiadać na oczekiwania KE: stworzyć dział R&D, wytłumaczyć, dlaczego projekt jest tak bardzo dochodowy, czy przedstawić dodatkowe analizy wpływu inwestycji na środowisko — podpowiada Paweł Tynel.

Jest nadzieja

Jego zdaniem, MG może mieć problem z wydaniem całego dofinansowania, jeśli firmy na życzenie KE zwrócą pieniądze, bo do zakończenia programu zostało mało czasu. Większym optymistą jest Michał Turczyk.

— Ministerstwa gospodarki i rozwoju regionalnego dyskutują z KE o przyspieszeniu procedury, mobilizują firmy i starają się narzucać im krótkie terminy odpowiedzi, żeby nie przedłużać procesu dodatkowo. Istnieje szansa, że sprawy przyspieszą — komisja zaczyna przywiązywać większą wagę do terminów i opracowała procedurę zatwierdzania dużych projektów, co do których istniały obawy, czy uda się zamknąć prace do końca obecnego okresu budżetowego — mówi Michał Turczyk.