Nasi eksporterzy sprzedają coraz więcej swoich towarów w Wielkiej Brytanii i podejmują inwestycje w tym kraju. Od 2021 r. eksport z Polski na ten rynek rośnie. W ciągu pierwszych ośmiu miesięcy tego roku wzrost wyniósł ponad 6 proc.
Duże zapotrzebowanie
Wielka Brytania jest w pierwszej piątce naszych największych rynków zbytu. To też szósta największa gospodarka na świecie. Niestety, eksport do niej dla unijnych krajów po brexicie jest trudniejszy. W jego efekcie zmieniło się wiele zasad regulujących handel z Unią Europejską. Pojawiły się dodatkowe obciążenia administracyjne i ograniczenia związane z transportem oraz logistyką.
– Te bariery powodują, że niektóre kraje redukują swoją sprzedaż do Wielkiej Brytanii. Nie wszyscy chcą się zmagać z nowymi wymogami i rozbudowaną dokumentacją. Dzięki temu pojawia się na tym rynku wiele luk, które mogą zagospodarować polskie przedsiębiorstwa – mówi Michał Dembiński, główny doradca Brytyjsko-Polskiej Izby Handlowej.
Niedawno weszły tam nowe przepisy dotyczące gwarancji tranzytowych, więc do Zjednoczonego Królestwa sprzedawać będzie jeszcze trudniej.
– Nasza konkurencja tym bardziej wypadanie z rynku – mówi Michał Dembinski.
A Wielka Brytania ma duże potrzeby, jeśli chodzi o import towarów.
– Brytyjczycy wytwarzają ich za mało. Produkcja przemysłowa to tylko 8,5 proc. wartości dodanej do PKB. Dla porównania w Niemczech jest to 19 proc., a w Polsce 17 proc. Dlatego Brytyjczycy muszą importować. Do tej pory płacili za towary sprowadzane z zagranicy dzięki nadwyżkom w usługach. Jednak po brexicie jest z tym coraz większy problem, ponieważ największy rynek na brytyjskie usługi to kraje Unii Europejskiej – tłumaczy Michał Dembiński.
Polskie firmy mogą wypełnić puste miejsca po konkurencji z innych krajów i wiele z nich już dostrzegło tę szansę.
– Cztery nasze najważniejsze rynki eksportowe w trudniejszej sytuacji gospodarczej się kurczą, tylko Wielka Brytania rośnie - zauważa Michał Dembinski.
Piotr Kubalka, prezes J.Dauman Group, dodaje, że to może być przełomowy moment dla wielu polskich firm.
– Widać, że one mocno zaczynają się globalizować, prą do przodu, pomimo przeciwności losu. Mogą stać się europejskimi potentatami, jeśli odpowiednio wykorzystają szansę. W Wielkiej Brytanii pojawiło się wiele obszarów do zagospodarowania. Kto pierwszy to zauważy i zacznie działać, ten wygra – przekonuje Piotr Kubalka.
Szeroka gama produktów
Szansę w Wielkiej Brytanii ma każda firma, która cokolwiek produkuje. Usługowe biznesy też mogą próbować swoich sił na tym rynku.
– Jest tam duży popyt na materiały budowlane, kosmetyki i artykuły spożywcze – mówi Piotr Kubalka.
Struktura polskiego eksportu do Wielkiej Brytanii obejmuje szeroką gamę towarów. Kluczowe produkty to maszyny i urządzenia, auta oraz ich części, produkty rolno-spożywcze, meble i kosmetyki.
Sandra Piotrowska, zastępca dyrektora zespołu ds. wspierania inwestycji z Europy Środkowej i Wschodniej w Wielkiej Brytanii w Ambasadzie Brytyjskiej, przyznaje, że w Zjednoczonym Królestwie dobrze sprzedają się artykuły spożywcze, m.in. słodycze, ale także mięso, w tym drób. Dobrze radzą sobie produkty mleczarskie. Ponadto Brytyjczycy chętnie kupują nasze nasze szkło i kable.
– Duże szanse mają też firmy produkujące towary dla zielonej transformacji oraz wspierające zielone technologie. Wielka Brytania jest ponadto otwarta na innowacje i nowe technologie. Działa tam najlepszy - po amerykańskim Silicon Valley - hub technologiczny. Sprawę ułatwiają odważne i przyjazne regulacje – tłumaczy Sandra Piotrowska.
Przykładów sukcesów polskich firm w Wielkiej Brytanii nie brakuje. Wystarczy wspomnieć InPost, który zbudował tam największą sieć paczkomatów liczącą ponad 8 tys. automatów, Suempol, który kupił brytyjskiego dostawcę świeżych ryb, a także Press Glass, który zbudował tam fabrykę.
– Inwestycje w tym kraju to często kolejny krok po udanej współpracy eksportowej. Warto go zrobić, ponieważ polskie firmy inwestujące w Wielkiej Brytanii mają takie same prawa jak brytyjskie spółki. Mogą korzystać z wielu form wsparcia, a dodatkowo wykorzystać brytyjski rynek jako trampolinę do wielu innych krajów na całym świecie – mówi Sandra Piotrowska.
Jednak nie tylko duże spółki odnoszą sukcesy w Wielkiej Brytanii. Szanse mają także małe i średnie firmy. Do firm doradczych zgłaszają się po wsparcie spółki różnej wielkości, reprezentujące cały przekrój gospodarki. Każda ma szanse, żeby podbić ten rynek, ważne jest opracowanie odpowiedniej strategii i planu.
– Potencjał na pewno jest duży i niemal wszystkie firmy, które planują eksport do Wielkiej Brytanii, robią to z sukcesem. Najczęstszą przyczyną niepowodzeń jest brak odpowiedniego przygotowania do wejścia na ten rynek – mówi Piotr Kubalka.