Brzoska: Rozwój jest warunkiem przetrwania

Rafał Brzoska, założyciel i prezes firmy InPost
opublikowano: 2024-12-23 20:00

Mamy w Europie coraz bardziej rozbudowane rządy, coraz większe podatki i wszechobecne regulacje. Władza nie powinna decydować za obywateli, jak powinni żyć, czym ogrzewać mieszkania i o jakim napędzie mieć auto. Unia Europejska chwali się pierwszym na świecie aktem prawnym regulującym sztuczną inteligencję, a przecież sama nie liczy się w światowym wyścigu technologicznym - pisze Rafał Brzoska, prezes i założyciel InPost.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Mój ubiegłoroczny felieton w „Pulsie Biznesu” zatytułowałem „Si vis pacem, para bellum”. Niestety, hasło nadal jest aktualne. Konflikt w Ukrainie wciąż trwa, Bliski Wschód stanął w płomieniach, a pożoga rozlewa się na kolejne obszary. Piosenka naszej młodości „Kolejny rok, a Liban płonie” nie straciła na aktualności. Nie ma dużej nadziei, że w nadchodzącym roku nastanie pokój.

Wszyscy staniemy przed kolejnymi ogromnymi wyzwaniami ekonomicznymi, handlowymi i energetycznymi. Dzisiaj Huntingtonowskie starcie cywilizacji oznaczać będzie jednak zderzenie gospodarek i innowacji — clash of economies.

Ze smutkiem obserwuję, że słowo „rozwój” budzi czasem nie dumę, lecz wstyd. Są ludzie, którym zależy, abyśmy postrzegali je wyłącznie jako zysk. Nie zgadzam się z tym, dla mnie rozwój to przetrwanie, to zbiorowy wysiłek przedsiębiorców ryzykujących swoim majątkiem, aby zaoferować wysoką jakość klientom i nowe miejsca pracy. Dla naszej gospodarki bezcenni są innowatorzy, jak Eleven Labs dający Polsce szansę na start w globalnym wyścigu o sztuczną inteligencję. To naukowcy pracujący za pensje często urągające ich wiedzy i zaangażowaniu. Kluczowi są również stypendyści Rafał Brzoska Foundation, np. Kornelia Bartoszewicz — pasjonatka neuronauki, Maksymilian Paczyński — zajmujący się analizą danych behawioralnych, Tomasz Ślusarczyk — specjalizujący się w matematyce dyskretnej oraz wielu innych wybitnych młodych ludzi. Czempioni biznesu i innowacji dają impuls wzrostowy dla całego kraju, ale potrzebują partnerskich relacji z władzami. O tym, jak ważne jest środowisko sprzyjające przedsiębiorczości i kreatywności, wielokrotnie mówił też Marcin Piątkowski, polski ekonomista.

Musimy przypominać politykom, że gospodarka nie jest grą o sumie zerowej — kiedy się rozwija, wygrywać mogą wszyscy. Ten maraton wymaga patrzenia poza horyzont wyborczy. Ci, którzy tego nie rozumieją, skazują swoje państwo na stagnację, a obywateli na spadek poziomu życia. Na końcu tej drogi czeka nas brak funduszy na potrzebne programy społeczne, służbę zdrowia oraz bezpieczeństwo granic. Przedstawiciele radykalnej lewicy zapominają, że to rozwój gospodarczy jest najlepszą drogą do zmniejszania ubóstwa oraz podnoszenia standardu życia. Oczywiście PKB nie jest odpowiedzią na wszelkie bolączki, ale bez niego pozostanie nam równe dzielenie się biedą.

Nie trzeba zewnętrznych wrogów, by zniszczyć potencjał kraju — wystarczy seria błędnych decyzji politycznych. Potrafią one w ciągu kilku lat odwrócić dekady postępu. Przejmująco pisze o tym Wolfgang Münchau w książce „Kaput: The End of the German Miracle”. Jego rodzinne Mülheim, jak też cała niemiecka gospodarka, stało się ofiarą takich błędów. Dwa filary niemieckiego cudu gospodarczego, nowoczesny przemysł oraz przedsiębiorczość, odeszły z Mülheim — pisze Münchau, a one stały się mikrokosmosem wszystkich problemów trapiących kraj. Niemcy uzależniły się od rosyjskiego gazu i eksportu do Chin, nie wspierały innowacji, przeoczyły cyfrową rewolucję (ostatnio AI), a jednostronnymi decyzjami polityków pozbawiły się bezpieczeństwa energetycznego. Zapoczątkowany przez kanclerz Merkel proces wygaszenia energetyki atomowej dobiegł końca. „To obłęd. Czarny dzień dla obrony klimatu” — komentowało tę sytuację „Politico”. W efekcie błędnych decyzji politycznych Niemcy „pozostają państwem głęboko zapóźnionym cyfrowo, z żenująco słabym dostępem do internetu, rozpadającą się infrastrukturą, absurdalnie przerośniętą biurokracją, administracją posługującą się faksami i firmami, które nie nadążają za amerykańską i azjatycką konkurencją niemal w każdej dziedzinie” — podsumował w Onecie publicysta Sławomir Sierakowski.

Polska nie może podążać tym śladem. Mamy w Europie coraz bardziej rozbudowane rządy, coraz większe podatki i wszechobecne regulacje. Władza nie powinna decydować za obywateli, jak powinni żyć, czym ogrzewać mieszkania i o jakim napędzie mieć auto. Unia Europejska chwali się pierwszym na świecie aktem prawnym regulującym sztuczną inteligencję, a przecież sama nie liczy się w światowym wyścigu technologicznym. Regulacjami nikt jeszcze nie zbudował konkurencyjnej gospodarki. Przeregulowanie biznesu, wysokie podatki oraz brak limitu wydatków socjalnych nie prowadzi do rozwoju i budowania zamożności przyszłych pokoleń.

Mam satysfakcję, że to my, Polacy, stajemy się bodźcem i wzorem do naśladowania dla Niemiec, a coraz częściej też obiektem nieskrywanej zazdrości. Polskie firmy i rozwiązania technologiczne, takie jak Blik czy Paczkomat®, dowodzą, że potrafimy wyznaczać globalne trendy.

Chcę, żeby to wybrzmiało wyraźnie — polskie firmy nie boją się zachodniej konkurencji. Nie otrzymujemy takiego wsparcia ze strony państwa, jakim cieszy się np. niemiecki biznes, ale mimo to dajemy radę. Rządy, niezależnie od opcji politycznej, które wybierają stagnację zamiast rozwoju, polityczny komfort zamiast wyzwań oraz nie wspierają innowacji i uczciwych warunków konkurencji, odbierają przyszłym pokoleniom szansę na realizację marzeń i lepsze życie.

Na koniec apel — rozwój to nie tylko gospodarka, to również umiejętność jednoczenia się i reagowania na sytuacje kryzysowe wymagające natychmiastowego działania i solidarności. Dziękuję Wam, że w obliczu tegorocznej klęski powodzi wszyscy zareagowaliśmy bez wahania, otworzyliśmy nasze serca i podwinęliśmy rękawy.

Najwyższe wymagania powinniśmy stawiać sami sobie. Dlatego jestem szczególnie dumny, że polski biznes w tym roku ponownie stanął na wysokości zadania. W 10-lecie istnienia Omenaa Foundation organizowana przez moją kochaną żonę Wielka Aukcja Charytatywna TOP CHARITY 2024 stała się największą galą charytatywną w Europie. Podczas niej my, przedsiębiorcy, zebraliśmy rekordową kwotę prawie 48 mln zł, i to zaledwie w 90 minut! Dziękuję wszystkim darczyńcom, bez których nie byłoby tego osiągnięcia. Pomaganie ma sens! Życzę nam wszystkim udanego i spokojniejszego 2025 r. Bądźmy razem!