Budimex zaczyna międzynarodową rozgrywkę

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2023-11-02 11:38
zaktualizowano: 2023-11-05 20:00

Wyniki budowlanego prymusa determinuje jeszcze sytuacja w Polsce. Za dwa-trzy lata to uzależnienie od lokalnego rynku może się jednak znacznie rozluźnić. Budimex jest o włos od zagranicznych kontraktów za 8 mld zł. To 60 proc. tego, co ma w poczekalni.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jaką ważną informację otrzymał Budimex tuż przed publikacją wyników za trzeci kwartał
  • dlaczego kurs Budimeksu bił niedawno rekordy
  • jak spółka zapatruje się na wpływ odblokowania KPO na rynek
  • a jak na swoją rentowność w roku 2024
  • w jaki sposób Budimex chce zaistnieć w budowach elektrowni jądrowych
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Na koniec września 2023 r. portfel zamówień Budimeksu miał wartość 12 mld zł. Kolejne 13,4 mld zł stanowiły kontrakty czekające tylko na podpis lub oferty przetargowe uznane przez zamawiających za najkorzystniejsze, ale obarczone jeszcze ryzykiem odwołań. To rekord, mniej więcej trzykrotnie przekraczający wartości historyczne.

- Znaczna część z tych kontraktów zostanie podpisana. Pozostaje tylko kwestią czasu, kiedy umowy te zostaną zamknięte – twierdzi Artur Popko, prezes Budimeksu.

Jedną z najszybciej parafowanych umów może być łotewski kontrakt na budowę magistrali kolejowej Rail Baltica. Budimex jest tam jednym z trzech zwycięskich konsorcjantów. Przypadają na niego zlecenia za 1,1 mld EUR (prawie 5 mld zł). Tuż przed publikacją wyników za trzeci kwartał 2023 r. Budimex otrzymał informację, że odwołania konkurencji zostały odrzucone.

- Mamy nadzieję, że jeśli nie w listopadzie, to na początku grudnia przypieczętujemy podpisanie umowy – mówi Maciej Olek, członek zarządu Budimeksu.

Rail Baltica to zarazem symbol rosnącego międzynarodowego znaczenia Budimeksu. Nie chodzi przy tym o znaczenie dla hiszpańskiej grupy Ferrovial, kontrolującej nieco ponad 50 proc. akcji spółki z GPW, ale znaczenie Budimeksu na rynkach budowlanych położonych poza Polską. Z 13,4 mld zł bliskich finalizacji kontraktów aż 8 mld zł przypada na pobliskie kraje. Poza Łotwą są to Czechy i Słowacja, gdzie Budimex od dwóch lat buduje pozycję w budownictwie drogowym.

- Dominuje rynek czeski, w uwagi na to, że postępowań przetargowych jest tam więcej. Słowacja boryka się z tym samym problemem co Polska, czyli brakiem środków unijnych – zaznacza Artur Popko.

- Patrząc na zamówienia bliskie finalizacji Budimex staje się firmą o istotnym znaczeniu regionalnym. Udział kontraktów zagranicznych w wynikach jest jednak jeszcze bardzo niski. Projekty realizowane już w Niemczech i na Słowacji nie wpływają istotnie na sytuację spółki. W 2024 r. prawdopodobnie będzie podobnie. Sytuacja zmieni się natomiast w latach 2025-2026, kiedy to kontrakty zagraniczne zaczną znajdować istotne odzwierciedlenie w przychodach – komentuje Krzysztof Pado, zastępca dyrektora wydziału analiz i informacji Domu Maklerskiego BDM.

Analityk nie spodziewa się, by kontrakty zagraniczne były od razu bardzo rentowne dla Budimeksu. Zakłada, że będzie się on „uczył” lokalnej specyfiki, tak jak kiedyś uczył się nowych segmentów polskiego rynku, podejmując się pierwszych zleceń na kolei czy w energetyce.

Nadchodzi trudny czas dla branży

W ciągu ostatnich pięciu lat kurs Budimeksu wzrósł o 298 proc. Jeśli więc ktoś kupił akcje jesienią 2018 r. i trzyma je do dziś, zarabiał średniorocznie 32 proc. W sierpniu, a potem w październiku 2023 r. kurs atakował rekordowy poziom 500 zł. 17 października notowania po raz pierwszy w historii skończyły sesję powyżej symbolicznego poziomu 500 zł (osiągnęły 507 zł). Analitycy tłumaczą to włączeniem Budimeksu do indeksu MSCI Poland.

Dwa dni przed rekordową sesją odbyły się wybory do Sejmu i Senatu, których wynik rozbudził spekulacje o odblokowaniu pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Budimex uważa, że ich brak wpływa na ograniczenie inwestycji kolejowych, ale już nie drogowych. Spółka nie ma jednak wielkich nadziei związanych z odblokowaniem KPO. Artur Popko przypomina, że pieniądze z KPO mają być wykorzystane relatywnie szybko, co jego zdaniem spowoduje wzrost cen materiałów budowlanych.

- Patrząc w kilkumiesięcznej perspektywie uważam, ze 2024 r. będzie trudny dla budownictwa - dodaje Artur Popko.

- Gdybyśmy w 2024 r. utrzymali taką rentowność, jak w 2023 r., to jako zarząd bylibyśmy bardzo zadowoleni – podkreśla Marcin Węgłowski, członek zarządu Budimeksu odpowiedzialny za pion ekonomiczno-finansowy.

Prezes przyznaje, że w ostatnich przetargach Budimex nie jest w stanie zająć miejsc w pierwszej trójce, bo konkurencja składa oferty bardzo agresywne cenowo. Do tego ofert przypadających na przetarg jest po prostu dużo – niekiedy 15.

- Wszyscy zdają sobie sprawę z cykliczności w branży budowlanej, jednak Budimex rozbudowując portfel zamówień również zagranicą jest w stanie zniwelować wpływu tej cykliczności na wyniki. Dodatkowo, pewnym konsensem spojrzenia na branżę jest perspektywa wysokiej inflacji cen materiałów i robocizny w 2025 r. Hipotetyczne odblokowanie KPO nie będzie mieć istotnego wpływu na 2024 r., natomiast w 2025 r. najpewniej przyniesie przyspieszenie realizacji wielu zamówień i spiętrzenie budów. Wnioski nasuwają się same. Sytuacja w samym Budimeksie nie jest jednak tożsama z sytuacją w całej branży budowlanej. Wystarczy przeanalizować wyniki mniejszych spółek budowlanych za ostatnie cztery kwartały i porównać je z wynikami Budimeksu – zaznacza David Sharma, analityk Trigonu DM.

Zaledwie 23 października podniósł on wycenę jednej akcji Budimeksu z 440 do 470 zł. Zalecenie brzmi „trzymaj”. To najświeższa rekomendacja i zarazem najwyższa wycena. Inne oszacowania wartości akcji przez biura maklerskie pochodzą często sprzed kilku miesięcy i mogą być nieaktualne. Krzysztof Pado, który w lipcu 2023 r. wycenił jeden papier na 376,50 zł przyznaje np. że wycena byłaby inna, gdyby wiedział wtedy o zwycięstwie konsorcjum z Budimeksem w łotewskim przetargu na Rail Balticę. Cezary Bernatek, wyceniający jedną akcję na 424,75 zł radzi jednak nie przesadzać z optymizmem.

- Wskaźnik cena do zysku prognozowanego na rok 2024 wynosi dla Budimeksu około 20. W stosunku do zysku prognozowanego na 2025 r. również jest bliski tego poziomu. Spółka jest więc notowana z wyraźną premią do polskich i zagranicznych spółek porównywalnych. Istotna premia w przypadku Budimeksu jest uzasadniona, ale ryzykujemy tezę, że nie tak duża, jak wynika to z obecnej wyceny giełdowej. Spółka ma solidne perspektywy jeśli chodzi o rozwój w kraju i za granicą, szczególnie w średnim terminie, ale dużo dobrego jest już uwzględnione w cenie i nie będzie łatwo o pozytywne zaskoczenia – podkreśla Cezary Bernatek.

Podwykonawstwo też może mieć skalę

Budimex na pewno nie pogardzi zleceniami na budowach, których generalny wykonawca jest już znany, a nawet jeśli nie, to spółka z GPW ma na taki status relatywnie małe szanse. Przykładem może być budowa elektrowni atomowej w gminie Choczewo.

- Jeśli chodzi o współpracę, to jesteśmy w kontakcie zarówno z Westinghousem, który będzie dostawcą technologii, jak i firmą Bechtel, która będzie generalnym wykonawcą. Oczywiście chcemy być zaangażowani w tak dużej mierze, jak to będzie możliwe w wykonanie samej elektrowni, jak i infrastruktury, która będzie towarzyszyła elektrowni – mówi Maciej Olek.

Dodaje, że Budimex jest w kontakcie zarówno z francuskim koncernem EDF, jak i Koreańczykami, którzy przymierzają się do budowy dwóch kolejnych siłowni.

- Budimex nie będzie miał nic wspólnego z dostarczeniem samych reaktorów, ale podwykonawcy w takich projektach mają szanse na pojedyncze zlecenia budowlane o wartości kilkuset milionów złotych i Budimex ze swoją pozycją gotówkową oraz marką będzie jednym z preferowanych podwykonawców – ocenia Krzysztof Pado.