Budowlane hurtownie mają kłopoty

Sylwia WedziukSylwia Wedziuk
opublikowano: 2012-09-25 00:00

Rosną zatory płatnicze wśród hurtowników budowlanych. Zła passa może dosięgnąć także producentów.

Prawie jedna trzecia firm, które upadły w tym roku, działała w branży budowlanej. Problemy budowlanki nie są żadną nowością, gorzej, że dosięgają także innych powiązanych z nią firm.

— Wielkie kontrakty realizowane przez firmy z sektora budowlanego paradoksalnie stały się główną przyczyną ich trudności finansowych w całej branży, co ma równie silne przełożenie na ich otoczenie biznesowe. Przykładem takiej zależności są hurtownie budowlane, które stanowią kluczowe ogniwo w procesie realizowania zamówień z zakresu budownictwa — mówi Michał Modrzejewski, dyrektor w Dziale Analiz Branżowych w Euler Hermes.

Jego zdaniem, obecnie hurtownie realizują swoje zobowiązania wobec producentów materiałów budowlanych bardziej terminowo niż ich klienci — firmy wykonawcze wobec hurtowni.

To powoduje, że hurtownie stały się buforem opóźnień płatniczych, blokującym przedostanie się problemów finansowych do producentów. Hurtownicy mają jednak coraz większy problem z zatorami. Średni czas otrzymania płatności za wydany przez hurtownie budowlane towar wynosi obecnie 85 dni. W stosunku do ub.r. odsetek zalegających ponad 120 dni świadczeń wzrósł do 12,94 proc.

W tym samym czasie tylko nieznacznie zwiększył się odsetek przeterminowanych należności hurtowników wobec producentów materiałów budowlanych, z 5,06 proc. do 6,08 proc.

— Narastające zatory płatnicze powodują zagrożenie dla dalszych terminowych płatności hurtowników wobec producentów materiałów budowlanych. To w dłuższej perspektywie może doprowadzić do powstania problemów finansowych wśród producentów — twierdzi Michał Modrzejewski.