Budowlanka: aura bez znaczenia

Paweł Mazur
opublikowano: 2001-12-03 00:00

Tylko bardzo ostra i długa zima może wpłynąć na budowlany rynek. Ale to nie aura spędza sen z powiek firmom, a niepewność co do dalszych losów związana z obciążeniami fiskalnymi.

Ta zima będzie dla firm budowlanych inna od poprzednich: nie aura ma w tym roku dla nich największe znaczenie.

Nowoczesne technologie pozwalają prowadzić roboty budowlane nawet przy niskich temperaturach.

— Zima musiałaby być wyjątkowo mroźna i długa, aby spowodowała perturbacje na budowlanym rynku. Ostatnio taka sytuacja miała miejsce na przełomie roku 1995 i 1996, ale następne lata pokazały, że w polskich warunkach klimatycznych okres zimowy nie jest zbytnio dokuczliwy dla budownictwa — mówi Jarosław Szanajca, prezes Domj Development.

Podobnego zdania jest Barbara Blida, prezes deweloperskiej spółki J.W. Construction Holding.

— Temperatury minus 10 st. C i niższe nie są utrudnieniem przy prowadzeniu robót budowlanych — uważa Barbara Blida.

Sektor budowlany nie obawia się więc negatywnych skutków kaprysów pogody. Nie oznacza to jednak że przełom roku 2001-02 będzie dla budowlańców okresem łatwym.

— Jak firmy budowlane mają planować przyszły rok, jeżeli nieznane są reguły gry. Budynku nie buduje się przecież z dnia na dzień, ale w cyklu np. rocznym. Projekcje podwyższenia stawek podatku VAT na materiały budowlane i mieszkania na pewno wpłyną ujemnie na i tak nie najlepszą kondycję polskiego budownictwa — dodaje Barbara Blida.

Również pomysł oprocentowania odsetek od lokat bankowych wywołał nerwowe ruchy na budowlanym rynku.

— Obserwujemy wzmożone zainteresowanie inwestorów, ale jest to sztuczny popyt. W roku 2002 nastąpi spowolnienie rynku — twierdzi Jarosław Szanajca.