W I kw. PKP Cargo, największy przewoźnik kolejowy, zanotował rekordowy wzrost przewozów kruszyw oraz materiałów dla budownictwa. Być może to efekt ciepłej zimy i zachęt kolejowej spółki. Jednak dla wielu menedżerów kolejny znak, że wreszcie można odtrąbić koniec kryzysu w sektorze budowlanym.
![W BLOKACH STARTOWYCH: Budimex, kierowany przez Dariusza Blochera, jest jednym z wykonawców, zbierających najwięcej zleceń na dokończenie kontraktów autostradowych z obecnej perspektywy unijnej, z którymi nie poradzili sobie poprzednicy. Spółka rozpoczęła też przygotowania do realizacji zleceń przewidzianych na lata 2014-20. Rekrutacja jest już w toku. [FOT. WM] W BLOKACH STARTOWYCH: Budimex, kierowany przez Dariusza Blochera, jest jednym z wykonawców, zbierających najwięcej zleceń na dokończenie kontraktów autostradowych z obecnej perspektywy unijnej, z którymi nie poradzili sobie poprzednicy. Spółka rozpoczęła też przygotowania do realizacji zleceń przewidzianych na lata 2014-20. Rekrutacja jest już w toku. [FOT. WM]](http://images.pb.pl/filtered/7780fe13-057a-4edb-8e6e-cc9fdf02e799/cf38bc44-b2bb-5863-8968-abb8b503c607_w_830.jpg)
— Zaproponowaliśmy naszym kontrahentom wcześniejsze uruchomienie przewozów materiałów budowlanych, a szczególnie kruszyw. Dzięki temu w I kw. 2014 r. w tym segmencie zwiększyliśmy je o ponad 80 proc. r/r. — mówi Jacek Neska, członek zarządu ds. handlowych PKP Cargo. Dostawcy kruszyw dostrzegli ożywienie, ale zastrzegają, że na toasty jest za wcześnie.
— Popyt w I kw. zwiększył się o 30- -40 proc., a niektórzy dostawcy notują nawet 50-procentowy wzrost sprzedaży. Od maja większość firm jest „na plusie”, choć zazwyczaj dodatni wynik osiągali dopiero w drugiej połowie roku. Mimo wzrostu sprzedaży ceny pozostają na tym samym poziomie. Zdolności wytwórcze branży wynoszą 220 mln ton rocznie, niewykorzystane sięgają 60-80 mln ton — szacuje Aleksander Kabziński, prezes Polskiego Związku Producentów Kruszyw.
Innym barometrem dla branży budowlanej jest sprzedaż cementu. Branża zakończyła ubiegły rok 8-procentowym spadkiem. Firmy, zrzeszone w Stowarzyszeniu Producentów Cementu, upłynniły zaledwie 14,3 mln ton tego surowca — najmniej od 2005 r. W tym roku doszło do odwrócenia trendu. Przez cztery miesiące roku sprzedaż wzrosła o 46 proc.
— Mamy sygnały, że w porównaniu z bardzo dobrym ubiegłorocznym majem w tym miesiącu sprzedaż może być nieco niższa. Jednak w całym roku spodziewamy się 7-8 proc. wzrostu, a za 2-3 lata branża może produkować nawet 19 mln ton, jak w rekordowym 2011 r. — przewiduje Jan Deja ze Stowarzyszenia Producentów Cementu.
Mafia w odwrocie
Ożywienie dostrzegli też przedstawiciele branży stalowej, choć impulsu popytowego dostarczyły… zmiany w VAT.
— W I kw. tego roku dynamika wzrostu zużycia prętów budowlanych sięgnęła 627 proc. w stosunku do tego okresu 2013 r. W grudniu ubiegłego roku przekraczała nawet 1000 proc. w porównaniuz grudniem 2012 r. Faktycznie jednak tak dużych zwyżek nie ma — ocenia Stefan Dzienniak, prezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej (HIPH). Wyniki na stalowym rynku są zaburzone, bo w ostatnich latach w branży działali przestępcy wyłudzający VAT przy dostawach prętów. W październiku 2013 r. zmieniono przepisy podatkowe, co wyeliminowało nieuczciwych dostawców i poprawiło oficjalne statystyki.
— Produkcja stali wzrosła w I kw. o 10 proc. W sumie w całym roku liczymy na 4-5 procentowy wzrost produkcji. Analizujemy dane o liczbie wniosków o pozwolenie na budowę i o zatwierdzenie decyzji środowiskowych. Na tej postawie spodziewamy się, że w najbliższych latach popyt będzie rósł coraz bardziej dynamicznie — ocenia Stefan Dzienniak.
Worek z przetargami
Branża oczekuje także zwyżek cen, które od kilku miesięcy są stabilne. Popyt powinien rosnąć, bo Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych rozwiązała worek z przetargami na ekspresówki i obwodnice. Z ponad 80 ogłoszonych postępowań na lata 2014-20 już otrzymała oferty w 14. Drogowców czeka gorące lato. 3 czerwca GDDKiA czeka na propozycje chętnych do budowy obwodnicy Jarocina. Dzień później zgłoszą się kandydaci do budowy obwodnicy Marek.
6 czerwca otwarte będą oferty na dokończenie po Polimeksie-Mostostalu odcinków A1 Stryków — Tuszyn i A4 Rzeszów — Jarosław. 10 czerwca poznamy chętnych do realizacji obwodnicy Ostrowa Wielkopolskiego, a koniec tego miesiąca i początek lipca to czas składania ofert w konkursach na budowę odcinków S-7, po których ekspresowo będzie można dojechać z Warszawy do Trójmiasta.
Szaleństwa nie będzie
W sumie w latach 2014-20 inwestycje w drogi krajowe są szacowane na prawie 68 mld zł. Niedawno rząd uzgodnił z Brukselą umowę partnerstwa, w której zapisano, że dofinansowanie unijne na drogi sięgnie 15 mld EUR. Można się spodziewać, że inwestycje w szybkie trasy przekroczą 100 mld zł. Porównywalnej wartości mogą być inwestycje kolejowe, energetyczne i środowiskowe.
— Spodziewamy się wzrostu w budownictwie infrastrukturalnym. Zaryzykowaliśmy nawet i już zaczęliśmy nabór 120-140 pracowników. W miarę zdobywania zamówień będziemy zatrudniać kolejnych — mówi Dariusz Blocher, prezes Budimeksu.
Spółka szuka ludzi, choć większość dużych projektów, zwłaszcza drogowych, wejdzie w fazę realizacji najwcześniej wiosną 2015 r. Budimex przewiduje jednak wzrost płac i cen materiałów, więc zawczasu się zabezpiecza. Dostawcy materiałów zapewniają jednak, że cenowego szaleństwa, które pogrążyło realizację wielu kontraktów z perspektywy 2007-13, nie będzie.
— Spodziewamy się, że zapotrzebowanie na kruszywa potrzebne do kontaktów drogowych sięgnie 11-12 mln ton rocznie, kolejowych — 4-5 mln ton. Nadal więc nasze moce nie będą w pełni wykorzystane,co nie wróży gwałtownej zwyżki cen — twierdzi Aleksander Kabziński.
— Tona kruszywa kosztuje 35 zł, ale 50 zł musimy wydać na koszty transportu. W sumie spodziewamy się, że w ciągu trzech lat nastąpi kilkunastoprocentowy wzrost cen materiałów — ocenia Dariusz Blocher. Na szczęście dla wykonawców rosną także ceny ofert. Jeszcze kilka lat temu wojna cenowa na rynkach: drogowym i kolejowym, spowodowała, że wykonawcy gotowi byli realizować kontrakty za pół ceny. Obecnie w przetargach drogowych wartości ofert sięgają 70-80 proc. kosztorysów, w kolejowych często przekraczają ich pułap.
— Nadal jednak poziom wartości ofert nie jest zadowalający, marże wciąż są niskie i jeśli koszty wykonania będą kilkanaście procent wyższe, w wielu przetargach trudno będzie utrzymać rentowność — uważa szef Budimeksu.