U szczytu kariery Tom Palome miał sześciocyfrowe zarobki i latał pierwszą klasą. Teraz pracuje dorywczo jako demonstrator żywności za 10 USD na godzinę i smaży hamburgery oraz serwuje drinki w klubie golfowym. Zarabia trochę powyżej płacy minimalnej. Bloomberg zwraca uwagę, że mimo iż Palome pracował uczciwie przez całe życie, spłacając kredyt hipoteczny i finansując dzieciom szkołę, jak większość Amerykanów nie zdołał odłożyć dostatecznie dużo na emeryturę. Eksperci twierdzą, że „dostatecznie” oznacza tu 10-20-krotność rocznego dochodu. W 2008 roku, kiedy rozpoczął się kryzys, Palome miał odłożone jedynie 90 tys. USD. Nie miał wyjścia i musiał poszukać sobie pracy. Uważa się jednak za szczęściarza, bo jak podkreśla, jest zdrowy i zdolny do pracy.
