Niedziela, 13 kwietnia 2014 r., była pechowa dla Bogusława B., twórcy osławionej spółki Art-B. Tego dnia, wraz z Maciejem W., został zatrzymany w związku z podejrzeniem prania brudnych pieniędzy. Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ postawiła obu zarzut wyprania ponad 11 mln zł. Według śledczych kwota, wpłacona w styczniu 2014 r. na rachunek bankowy w Polsce, pochodziła z oszustwa dokonanego na szkodę jednej ze spółek z siedzibą w Szwajcarii.
![DO TRZECH RAZY SZTUKA: Jeśli prokuratura zakończy śledztwo w sprawie prania pieniędzy aktem oskarżenia, Bogusław B., twórca Art-B, znów wróci na sądową ławę. [FOT. TP] DO TRZECH RAZY SZTUKA: Jeśli prokuratura zakończy śledztwo w sprawie prania pieniędzy aktem oskarżenia, Bogusław B., twórca Art-B, znów wróci na sądową ławę. [FOT. TP]](http://images.pb.pl/filtered/bdf5b759-f28e-4ab0-ac8b-470ce4384082/bb0e19f7-ad34-5a9b-b2a7-7d245340986b_w_830.jpg)
Prokuratura wydała już postanowienie o zabezpieczeniu tych aktywów i wystąpiła do sądu o aresztowanie obu podejrzanych. B. i W. nie przyznają się do winy i odmawiają składania wyjaśnień. Grozi im do dziesięciu lat więzienia. Dla Bogusława B. to nie pierwszy konflikt z prawem. Najbardziej znany jest ze związków ze sprawą Art-B, najgłośniejszą aferą początków III RP. Na początku lat 90. XX wieku Bogusław B., z wykształcenia muzyk, i Andrzej G., lekarz, zostali okrzyknięci „artystami biznesu” i „cudownymi dziećmi polskiego kapitalizmu”.
W 2000 r. Bogusław B. (Andrzej G. ukrywa się w Izraelu) skazany został na dziewięć lat więzienia za zagarnięcie 424 mln zł (dzięki tzw. oscylatorowi), wręczenie sześciu łapówek, kradzież mienia za 113 mln zł, złożenie nieprawdziwego oświadczenia i działanie na szkodę Art-B. Po wyjściu z więzienia w 2004 r. Bogusław B. imał się różnych zajęć.
W 2009 r. w „PB” ujawniliśmy, że jest kandydatem na „polskiego Madoffa”, bo założona przez niego brytyjska firma Digit Serve (DS) działała w latach 2005-07 jak piramida finansowa.
Mamiła klientów wizją bardzo wysokich zysków (nawet 52 proc. rocznie) z rynku forex, a w rzeczywistości wypłaty dla klientów, którzy zainwestowali wcześniej, pochodziły głównie z wpłat tych, którzy decydowali się na inwestycję później. Choć i prokuratura dysponowała taką wiedzą, akt oskarżenia w tej sprawie powstał dopiero na początku 2012 r., a proces ruszył w grudniu 2012 r. Początkowo Bogusław B. zaproponował dobrowolne poddanie się karze. Swój udział w aferze wycenił na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć i zwrot poszkodowanym 25 proc. wyłudzonych pieniędzy.
Choć na propozycję przystał prokurator, plan twórcy Art-B spalił na panewce. Okoniem stanęli pokrzywdzeni klienci DS, mający w procesie status oskarżycieli posiłkowych. Chcieli, by B. pokrył nie 25 proc., ale 80 proc. ich strat. Po prawie półtora roku proces, w którym B. oskarżony jest o stworzenie piramidy finansowej i wyłudzenie od około 130 osób 33,5 mln zł, jest na ukończeniu.