Calisia planuje wejście na giełdę w 2004 r.

Ryszard Gromadzki
opublikowano: 2003-01-06 00:00

Udziałowcy Fabryki Pianin i Fortepianów Calisia, jedynego w Polsce producenta tych instrumentów, podjęli decyzję o przekształceniu firmy w spółkę akcyjną. To pierwszy krok w drodze na warszawską giełdę.

Obradujące pod koniec grudnia NWZU Fabryki Pianin i Fortepianów Calisia podjęło uchwałę o przekształceniu firmy w spółkę akcyjną i wejściu na giełdę.

— Zakładamy, że proces przekształceniowy potrwa około półtora roku. Debiut firmy na rynku publicznym powinien nastąpić w 2004 r. — twierdzi Tadeusz Sobczak, członek zarządu Calisii.

Obecnie 67 proc. udziałów kaliskiej firmy ma Towarzystwo Handlowo-Przemysłowe Unitra z Warszawy, a 33 proc. udziałów należy do gminy Kalisz.

Działająca od 1878 r. Calisia, jest obecnie jedynym w Polsce producentem pianin i fortepianów. W 2000 r. zbankrutował jej główny konkurent — Fabryka Pianin i Fortepianów w Legnicy. Według danych firmy, kontroluje ona około 75 proc. krajowej sprzedaży pianin i fortepianów.

— Reszta przypada na import. Naszym głównym rywalem w kraju jest Yamaha — twierdzi Tadeusz Sobczak.

Zdecydowaną jednak większość przychodów spółki — około 80 proc. generuje eksport na rynki Unii Europejskiej, który jest obsługiwany przez spółkę zależną THP Unitra Frampol zarejestrowaną we Frankfurcie nad Menem.

Według prezesa Sobczaka, obecnie przed Calisią otwierają się nowe, bardzo obiecujące perspektywy rynkowe.

— Zapotrzebowanie na pianina i fortepiany na światowych rynkach rośnie. Jesteśmy na najlepszej drodze do powrotu na nasze dawne rynki zbytu: Chiny, Turcję, Singapur, USA i Kanadę. Finalizujemy rozmowy handlowe z kontrahentami z tych krajów — twierdzi Tadeusz Sobczak.

Jego zdaniem, nowe rynki eksportowe i wzrost sprzedaży w kraju, pozwolą Calisii już w 2003 roku znacząco zwiększyć produkcję.

— Rok 2002 zakończyliśmy produkcją na poziomie 450 pianin i 20 fortepianów. W 2003 r. chcemy sprzedać 700 pianin i 40 fortepianów — zapowiada prezes Sobczak.

W związku z tymi planami, spółka chce zwiększyć zatrudnienie z obecnych 85 do 110 osób.

— Planujemy też wydanie 120 tys. zł na zakup nowych maszyn do obróbki drewna — zapowiada Tadeusz Sobczak.

Przedstawiciele firmy nie chcą rozmawiać na temat jej obecnej sytuacji finansowej. Nie ujawniają także wyników. Wiadomo tylko, że Calisia od kilku lat ma problemy finansowe, spowodowane zapaścią na rynku. Według Tadeusza Sobczaka, obecnie rysuje się szansa na uporządkowanie także i tej sytuacji.

— W listopadzie złożyliśmy wniosek do ZUS w Kaliszu, naszego największego wierzyciela, o restrukturyzację zadłużenia. Pozytywna decyzja zakładu pozwoli spółce ponownie osiągnąć płynność finansową — twierdzi Tadeusz Sobczak.