Ceny mieszkań kontynuują marsz w górę

Anna GołasaAnna Gołasa
opublikowano: 2023-09-08 06:00
zaktualizowano: 2023-09-10 20:00

Eksperci nie mają wątpliwości, że zwyżki są skutkiem runu na Bezpieczny kredyt 2 proc. Jednocześnie przestrzegają przed negatywnymi skutkami pobudzania popytu za pomocą taniego finansowania.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • o ile wzrosły ceny transakcyjne i ofertowe mieszkań w lipcu 2023 r.
  • czym — zdaniem analityków — może skończyć się nakręcanie popytu tanimi kredytami
  • do czego może doprowadzić wzmożona aktywność deweloperów odpowiadających na rosnący popyt
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W lipcu ceny transakcyjne mieszkań po raz kolejny poszły w górę. Indeks urban.one, opracowywany przez Cenatorium dla „Pulsu Biznesu” i Bankier.pl, wzrósł w porównaniu z czerwcem o 0,07 pkt i osiągnął 108,04 pkt. Do kosmetycznej zmiany w górę doszło także w Warszawie — wskaźnik wyniósł 119,05 pkt, a więc o 0,1 pkt więcej niż miesiąc wcześniej.

Coraz droższa oferta

Zwyżki odnotowano również w cenach ofertowych. Na rynku pierwotnym poszły one w górę o średnio 1,5 proc., a na wtórnym o 1,2 proc.

Nowe mieszkania najbardziej zdrożały w Gdyni — o 5,6 proc., a najmniej w Gdańsku — tylko o 0,6 proc. Na rynku wtórnym było podobnie. Jedynym miastem, w którym odnotowano spadek, był Poznań. Obniżka średniej ceny nie przekroczyła jednak 0,5 proc. W pozostałych miastach stawki za metr wzrosły. Najmocniej w Łodzi — o 4,2 proc., a najsłabiej w Gdańsku — o 0,2 proc.

— Wyższe tempo wzrostu cen mieszkań deweloperskich nie powinno nikogo dziwić, szczególnie że od kilku miesięcy napływają z rynku informacje o kurczącej się ofercie. Dynamiczny wzrost cen nowych lokali powoduje, że mieszkania z rynku wtórnego również są wyceniane wyżej przez sprzedających. Inwestorzy szukają alternatywy częściej na rynku wtórym, gdzie wykończone lokale w bardzo dobrym stanie są sprzedawane w cenach mieszkań deweloperskich — tłumaczy Małgorzata Wełnowska, starszy analityk ds. rynku nieruchomości w Cenatorium.

Otoczenie sprzyja nabywcom

Nikt nie ma wątpliwości, że głównym powodem cenowego marszu w górę jest uruchomiony z początkiem lipca program Bezpieczny kredyt 2 proc., który spowodował lawinowy wzrost sprzedaży.

Z obserwacji Tomasza Błeszyńskiego, doradcy rynku nieruchomości, wynika, że jego beneficjentami są głównie młodzi ludzie, na dorobku.

— Chętniej wybierają mieszkania z rynku pierwotnego, bo to w pewnym sensie dla nich nobilitacja. Nowe mieszkanie mogą urządzić według własnego gustu i aktualnej mody. Właściciele atrakcyjnych jedno- i dwupokojowych mieszkań podnoszą ceny i urządzają castingi dla kupujących — Tomasz Błeszyński.

Druga strona medalu

Choć ruch w biurach sprzedaży deweloperów i pośredników robi wrażenie, eksperci uważają, że pobudzanie popytu tanimi kredytami może się źle skończyć.

— Rok wyborczy nie sprzyja stabilizacji na rynku mieszkaniowym. Ugrupowania polityczne licytują się pomysłami na dostęp do mieszkań, oferując tanie kredyty. Przy drastycznym wzroście deficytu budżetowego takie działania przypominają dorzucanie pieniędzy na rynek przez chińskie banki. Rynek budowlany ma niemal 25-procentowy udział w PKB Chin. Przegrzanie koniunktury grozi upadkiem czołówce tamtejszych firm deweloperskich, których łączne zadłużenie przekracza 4 bln USD. Tak się kończy sztuczne pobudzanie popytu. Warto skorzystać z chińskiej lekcji, by nie popełnić tych samych błędów i nie spowodować krachu — przestrzega Michał Kubicki, prezes spółki Omega Asset Management i ekspert komitetu ds. nieruchomości Krajowej Izby Gospodarczej.

Eksperci zwracają też uwagę na kurczącą się ofertę nowych mieszkań. Deweloperom zalecają jednak dużą ostrożność przy rozpoczynaniu kolejnych inwestycji.

— Sytuacja na rynku pierwotnym w dużej mierze zależy od polityki inwestycyjnej deweloperów. Na razie nie ma wyraźnych sygnałów, by masowo ruszyli na budowy. Raczej przyglądają się sytuacji, zastanawiają się, czy wstrzymywać się jeszcze z inwestycją, czy budować pojedyncze bloki. Część firm deweloperskich zapewne rozpocznie budowę skuszona panującą hossą w zakupie mieszkań. Oby zrobili to z rozwagą. W przeszłości można znaleźć przykłady podejmowania raptownych decyzji inwestycyjnych w czasie szczególnie pozornie nakręconej hossy, które kończyły się fiaskiem, kiedy na rynku zapanowała bessa. Warto przypomnieć, że trendy na rynku zmieniają się szybko, a proces przygotowania i realizacji inwestycji deweloperskiej jest długi i bardzo kosztowny, by tak ryzykować — uważa Tomasz Błeszyński.

Ceny gruntów też rosną

Indeks urban.one dla działek budowlanych wyniósł w lipcu 143,07 pkt i był o 1,12 pkt wyższy niż w czerwcu. Zdaniem 38,5 proc. ekspertów w najbliższym półroczu sytuacja na rynku gruntów pod budowę ustabilizuje się albo pogorszy, jedynie 23 proc. przewiduje poprawę.