Po uwzględnieniu inflacji transakcyjne ceny mieszkań w Polsce zaczęły spadać. Widoczne jest to zwłaszcza w przypadku lokali z drugiej ręki. Nominalnie ceny nadal rosły.
O prawie 12 proc. w Warszawie i prawie 10 proc. w Poznaniu realnie staniały rok do roku mieszkania na rynku wtórnym – wynika z raportu Narodowego Banku Polskiego o cenach w III kwartale 2022 r. Mniejsze przeceny mieszkań z drugiej ręki odnotowano w Gdańsku Krakowie i Łodzi, a w Gdyni i Wrocławiu realne ceny nadal rosły. Nominalne ceny rosły i na rynku pierwotnym i na rynku wtórnym.

Według Jana Dziekońskiego, założyciela portalu analiz o rynku mieszkaniowym FLTR.pl, możemy postawić tezę o początku trendu.
– Zarówno odczyty cen ofertowych z raportu NBP za III kw. 2022 r., jak i pierwsze dane z IV kw. pochodzące z portali ogłoszeniowych potwierdzają spadki oczekiwań cenowych na rynku wtórnym. A skoro oczekiwania sprzedających są już niższe, to trzeba tylko czasu, żeby przełożyły się na niższe ceny transakcyjne w kolejnych kwartałach – mówi Jan Dziekoński, niezależny konsultant biznesowy.
Według Karoliny Klimaszewskiej, analityczki w firmie Otodom, obserwowany od początku 2022 r. trend spowolnienia dynamiki wzrostu cen jest kontynuowany w IV kwartale 2022 r. W rozbiciu na największe miasta średnie stawki ofertowe z uwzględnieniem wskaźnika inflacji (17,9 proc. w październiku oraz 17,5 proc. w listopadzie) spadają w ujęciu realnym we wszystkich miastach na obu rynkach.
– Królami rynku są teraz klienci posiadający gotówkę i to oni mają największe pole do negocjacji cen transakcyjnych. Niestety takich klientów nie jest wielu, więc właściciele mieszkań, którzy z różnych powodów muszą je sprzedać, są skłonni do obniżek – tłumaczy Tomasz Błeszyński, doradca rynku nieruchomości.
Jego zdaniem brak tak dużych obniżek na rynku pierwotnym w porównaniu z rynkiem wtórnym wynika z rosnących kosztów budowy, jakie ponoszą deweloperzy.
Również według Jana Dziekońskiego, nie należy tu oczekiwać spadków cen. Trwające obecnie budowy mogą przynieść co najwyżej motywacyjne „5-10 proc.” upustów, często oferowanych nie wprost (miejsce postojowe za pół ceny itd.). Wyjątkiem mogą być projekty z segmentu ekonomicznego od najmniejszych deweloperów, zwłaszcza w budownictwie jednorodzinnym, gdzie skala załamania popytu jest znacznie większa.