Ceny ropy naftowej na mędzynarodowej giełdzie paliw w Londynie spadły wczoraj przed południem o 2 proc. Baryłka ropy Brent w dostawach na czerwiec staniała o 51 centów, do 25,49 USD. Natomiast w USA ropa w transakcjach elektronicznych na czerwiec spadła o 55 centów (2,1 proc.), do 26,07 USD za baryłkę.
Taka reakcja rynków to efekt dość dobrych informacji ze Stanów Zjednoczonych. Amerykański Instytut Paliw poinformował, że zapasy tego surowca w USA spadły w ubiegłym tygodniu tylko o 966 tys. baryłek, podczas gdy analitycy spodziewali się spadku o 3,7 mln baryłek.
Specjaliści mają nadzieję, że ta tendencja spadkowa cen ropy naftowej zostanie utrzymana w najbliższych dniach. Powinno się to także przełożyć na ceny paliw w Polsce. Z drugiej strony reakcja polskich rafinerii na zmiany cen na rynkach światowych nie jest natychmiastowa. Na redukcję cen paliw na stacjach trzeba więc będzie poczekać przynajmniej do końca tygodnia.