Obejmuje trzy mniejsze półwyspy, zwane palcami. Kassandra — najbardziej rozwinięty turystycznie — przyciąga dużym wyborem hoteli. Sithonia — środkowy „palec” Chalkidiki — zachwyca krajobrazami. Wschodni cypel ze świętą górą Athos to siedziba ortodoksyjnej „republiki mnichów”. W 20 klasztorach z X i XI wieku żyje około 1700 braci, przestrzegających surowej reguły zakonu. Może tu mieszkać wyłącznie płeć męska — dotyczy to również zwierząt domowych! Zakaz wstępu dla kobiet i „młodzieńców, których twarzy nie skaził zarost” ustanowił w 1060 r. bizantyjski cesarz Konstantyn Monomachos. Imponujące klasztory na górze Athos podziwia się ze statków, którym do wybrzeża wolno zbliżyć się na odległość 200 m. Turystyczną atrakcją Chalkidiki są również Saloniki (Thessaloniki) — drugie co do wielkości miasto Grecji. Najsłynniejszymi zabytkami są: biała wieża, mury miejskie z cytadelą, łuk triumfalny Galeriusza, rotunda i kościoły bizantyjskie.
— Wypoczywałam w maleńkiej wiosce na „palcu” Kassandra — wygrzewając się w słońcu, pochłaniając tzatziki, grilowane sardynki... Na plaży byliśmy sami. Aż do godziny 16, kiedy ściągali tam — po pracy — miejscowi Grecy. Fantastycznie było obserwować Greczynki w czarnych strojach, które przychodziły nad morze rozplotkowane i przebierały się — cały czas gadając — w czarne, nobliwe kostiumy kąpielowe. Po czym wchodziły do wody, odpływały 50 m od brzegu i zawisały w niej — żeby sobie swobodnie poplotkować... Pamiętam też poranne wycieczki wypożyczonym samochodem. Bo kiedy Grecja dopiero budzi się do życia, najmocniej pachną piniowe lasy, oliwne gaje, morze... Będąc na Chalkidiki nie można przegapić teokratycznej republiki na górze Athos. Trochę zazdrościłam mnichom, że żyją w tak spokojnym miejscu, z dala od afer, skandali... — wspomina Jolanta Chodkowska, prezes agencji PR Kwadrat.