Chcę ubierać Natalie Portman

Ewa Tyszko
opublikowano: 2023-06-16 14:15
zaktualizowano: 2023-06-20 13:43

W Londynie, Mediolanie, Los Angeles czy Dubaju można kupić ubrania sygnowane nazwiskiem Angeliki Józefczyk. Zaprojektowane przez nią suknie i garnitury pojawiły się na gali oscarowej, nagrodach Grammy i Emmy, festiwalu filmowym w Cannes. Pisał o niej brytyjski „Vogue” i „Tatler Magazine”, a jej projekty zdobiły okładki „Glamour”, „Moevir”, „Harper’s Bazaar”. To jednak w Łodzi, w Off Piotrkowska Center, artystka zrealizowała marzenie o własnym salonie.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja
Długofalowy plan:
Długofalowy plan:
Angelice Józefczyk (w środku) udało się odnieść międzynarodowy sukces. Od początku chciała rozwijać swoją markę także poza Polską.
K.Jarczewski

Zaufały jej aktorki Alexis Raben (z serialu „Ród Smoka”) i Tricia Helfer („Lucyfer”), a także Joanna Krupa, Agnieszka Hyży, Dorota Gardias. Chciałaby też ubierać Natalie Portman i Elizabeth Gillies. Nie widzi powodu, by te plany pozostały w sferze marzeń, skoro zaszła już tak daleko z Pabianic pod Łodzią, gdzie jej rodzina prowadzi firmę krawiecką.

Tylko nie biznes rodzinny

Znak rozpoznawczy:
Znak rozpoznawczy:
Kobiecość, oryginalny koncept, gra kolorów, użyteczność — te określenia, zdaniem Angeliki Józefczyk, najlepiej opisują kolekcje, które tworzy.
materiały prasowe

Angelika Józefczyk jest trzecim pokoleniem związanym z branżą odzieżową. Rodzice i dziadkowie szyli w swoim zakładzie w Pabianicach damskie bluzki, później sukienki.

— Choć dorastałam wśród tkanin, nie chciałam przejmować biznesu rodzinnego biznesu. Bardziej podobała mi się moda z kolorowych magazynów. Słuchając głosu rozsądku, wybrałam studia ekonomiczne z językiem chińskim — Biznes Międzynarodowy na Uniwersytecie Łódzkim. Wiedziałam jednak, że nie chcę trafić do korporacji, w której codziennie będę robiła to samo. Wtedy pojawiła się myśl: a może jednak moda? — wspomina projektantka.

Studia za granicą poświęcone zarządzaniu w modzie okazały się jednak bardzo drogie. Wybrała więc Międzynarodową Szkołę Kostiumografii i Projektowania Ubioru w Warszawie.

— Studia kierunkowe poszerzają horyzonty i pozwalają lepiej poznać branżę i związanych z nią ludzi. Podczas obrony dyplomu uzyskałam najlepszy wynik na roku, co otworzyło mi kolejne możliwości — dostałam zaproszenie na Fashion Week, wyróżnienie od byłego menedżera Armaniego, zostałam zaproszona do współpracy i na staż przez duet Paprocki & Brzozowski. Przez trzy lata stażu poznałam świat polskiej mody od podszewki — podkreśla Angelika Józefczyk, dodając, że dzięki nagrodom także styliści poza Polską zaczęli dostrzegać jej projekty.

W założeniu i prowadzeniu firmy pomógł jej dyplom, który otworzył drzwi do artystycznego świata mody, połączony ze studiami ekonomicznymi.

— Historia zatoczyła koło, bo wbrew temu, co zakładałam, wróciłam do firmy rodziców, która teraz realizuje również moje projekty — mówi projektantka.

Odwaga z piosenki

Nowy pomysł:
Nowy pomysł:
Myślę o stworzeniu wypożyczalni sukni, aby osoby, które mogą pokazać się w czymś tylko raz, nie kupowały ubrań na jedno wyjście. To nie sprawdzi się przy modelach szytych na miarę albo z bardzo drogich tkanin, ale kierunek uważam za właściwy — mówi Angelika Józefczyk.
K.Jarczewski

Reżyser pokazu kolekcji dyplomowej wybrał do jego oprawy muzycznej piosenkę Reni Jusis.

— Kiedy zdobyłam nagrody za dyplom, namówił mnie, żebym jej o tym napisała. Ku mojemu zaskoczeniu odpowiedziała, a dzień później byłam już w Warszawie, przygotowując dla artystki kolekcję na trasę koncertową. Nagle stałam się częścią świata znanego wcześniej tylko z kolorowych magazynów i materiałów filmowych — wspomina projektantka.

Jej zdaniem haute couture i modę codzienną łączy to, że kobiety chcą pięknie wyglądać. Świat czerwonych dywanów jest bardziej kolorowy i tworzy jednorazowe stroje na wielkie gale, a codzienność wymaga uspokojenia.

— To mnie motywuje do stworzenia wypożyczalni sukni, aby osoby, które mogą pokazać się w czymś tylko raz, nie kupowały ubrań na jedno wyjście. To nie sprawdzi się przy modelach szytych na miarę albo z bardzo drogich tkanin, ale kierunek uważam za właściwy — podkreśla Angelika Józefczyk.

Doceniona:
Doceniona:
Zaprojektowane przez Polkę suknie i garnitury gościły na czerwonych dywanach gali oscarowej, nagród Grammy i Emmy, festiwalu filmowego w Cannes czy międzynarodowych premier filmowych w Los Angeles. O marce Angeliki Józefczyk rozpisywały się też zagraniczne magazyny.
materiały prasowe

Butik w Off Piotrkowska jest dla niej wyjątkowy — to pierwsze miejsce naprawdę jej. O takim marzyła. Powstała minimalistyczna przestrzeń z dużymi lustrami, w której klientki dobrze się czują. Można tu kupić przede wszystkim eleganckie ubrania na ważne wyjście — dla mamy panny młodej, garnitury na konferencje i inne okazje, podczas których strój ma dodać pewności siebie. Duża część kolekcji jest szyta z ekskluzywnych tkanin sprowadzanych m.in. z Włoch czy ręcznie wyszywanych z Indii.

— Patrząc na nasze ulice, uważam, że Polki dbają o siebie, dobrze się ubierają, mają fajny styl. Twierdzę nawet, że im kobieta jest starsza, tym bardziej staje się świadoma siebie i lepiej wie, co wybrać. Są ludzie, którzy lubią epatować logotypami marek, ale często osoby, które naprawdę dużo wydają na ubrania, wolą, by były dyskretne i nie krzyczały marką — mówi projektantka.

Jestem sroką

Off Piotrkowska:
Off Piotrkowska:
Butik w Łodzi – minimalistyczna przestrzeń z dużymi lustrami – jest dla Angeliki Józefczyk wyjątkowy. O takim miejscu marzyła.
K.Jarczewski

Sezonowo kreuje dwie kolekcje. Przyznaje, że lubi błysk na tkaninie.

— Jestem trochę sroką — lubię wzory z cekinów i draperie. Nie mam w kolekcjach ubrań oversize — zupełnie tego nie czuję, lubię projektować stroje podkreślające sylwetkę. Szycie na miarę to idea dopasowania do figury, przecież jesteśmy asymetryczni, czasem jedna ręka jest dłuższa, noga troszkę krótsza, ramię wyżej — projektant zna cechy charakterystyczne osoby, dla której tworzy – twierdzi Angelika Józefczyk.

Uważa, że moda nie zna granic. Kobiety na całym świecie chcą ładnie się ubierać.

— Przepustką dla projektanta, który chce się rozwijać nie tylko w Polsce, jest język angielski. Potrzebna jest też odwaga, żeby po prostu spróbować — podkreśla artystka.

Z połyskiem:
Z połyskiem:
Projektantka nie boi się mocnych i wyrazistych kolorów, interesujących i niecodziennych faktur. Lubi też drapowania i błysk na tkaninie.
materiały prasowe

Zgodnie z tym credo chce stawiać kolejne kroki — stworzyć w innych krajach butiki własnej marki.

— Moje projekty są dostępne w punktach partnerskich w Londynie, Los Angeles, Dubaju i Mediolanie. Marzą mi się jednak własne butiki w tych miejscach — nadal pod moim nazwiskiem, choć Józefczyk jest trudne do wymówienia, ale może dzięki temu łatwiejsze do zapamiętania. Mam świadomość, że pochodzę z rodziny przedsiębiorców, więc prowadzenie firmy nie miało przede mną tajemnic. Wielu kolegów z roku, którzy wcześniej nie mieli styczności z biznesem, zmieniło branżę, bo nie wiedziało, jak wyceniać swoje dzieła, jak prowadzić firmę. Często nie mieli świadomości, że należy sprzedać prace, żeby móc ruszyć dalej. Pamiętam, jak musiałam się przemóc, żeby odezwać się do Reni Jusis, ale ta historia dowodzi, że nie można zakładać, że ktoś nie odpisze, że się nie uda. Jeśli nie będziemy próbować, to zawsze będziemy stać w miejscu — konkluduje Angelika Józefczyk.