Młodzi inżynierowie przywieźli dmuchawę podrzucającą plastikowe kubeczki, rozdrabniające je na kawałki niszczarki, maszyny do podgrzewania plastiku i wreszcie drukarki 3D, które drukowały… plastikowe pierścionki.
— Chodzi nam o uzmysłowienie publiczności, że materiały odzyskane za pomocą recyklingu mogą być znakomitym wkładem do drukarek 3D — mówi Bart Bleijerveld z firmy Better Future Factory. Bezinteresownie tego nie robią. W przyszłym tygodniu Better Future Factory wyjdzie na rynek z komercyjną ofertą takich wkładów pod marką ReFil. Jest to rodzaj szpuli, na którą nawinięta jest linka z pozyskanego w recyklingu tworzywa sztucznego.
— Klientem na wsad może być każdy. Liczymy również na zwykłych ludzi, którzy mają w domu drukarki 3D. Proszę nie robić zdziwionej miny — liczba takich osób gwałtownie rośnie — twierdzi Bart Bleijerveld. Widowiskowa instalacja, którą firma pokazała w Berlinie, jest na eksport, choć chodzi tu raczej o działalność charytatywną.
— Wysłaliśmy już coś takiego do krajów afrykańskich i do Australii, żeby ludzi uwrażliwiać — podkreśla Bart Bleijerveld. © Ⓟ