— We wtorek Chevron dostanie zgodę na tzw. przegłębienie — zapowiada Piotr Woźniak, wiceminister środowiska i główny geolog kraju. Tak odniósł się do opinii, którą europoseł Bogusław Sonik wygłosił w zeszłym tygodniu, na łamach „Rz”. Polityk przekonywał, że Chevron może wycofać się z poszukiwań gazu w łupkach w naszym kraju, jeśli nie dojdzie do zmiany przepisów, w szczególności dotyczących zmian głębokości odwiertów. Wiążą się bowiem z tak rozbudowanymi obowiązkami środowiskowymi, że uzyskanie nowej zgody może trwać nawet rok.
Szczelinowanie tuż tuż
Jak podaje Ministerstwo Środowiska, wniosek amerykańskiego koncernu o przegłębienie trafił do resortu w zeszłym tygodniu, co oznacza, że oczekiwanie na zgodę będzie trwało zaledwie tydzień.
— W tym konkretnym przypadku przepisy nie były tak wymagające. Ale faktycznie — czasem wymagane jest ponowne przygotowanie pełnego raportu środowiskowego, a to oznacza np. konieczność obserwowania zwierzyny przez rok, czyli przez pełny cykl biologiczny. Dlatego te przepisy trzeba zmienić — zgadza się Piotr Woźniak, który odpowiada też za prace nad nowelizacją prawa geologicznego i górniczego, czyli przepisy „łupkowe”. 12 czerwca projekt zmian prawa ma trafić do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Przyjęty powinien zostać do końca czerwca.
Tymczasem Chevron, który ma w Polsce cztery koncesje łupkowe, oficjalnie oświadczył, że nie zamierza opuszczać Polski. Wierci obecnie w Kraśniku, i to właśnie tam chce zejść głębiej niż wstępnie planował (3500 m). Otwór na koncesji Zwierzyniec jest szykowany do pierwszego szczelinowania. Dojdzie do niego na przełomie czerwca i lipca. Na Grabowcu prace są już zakończone, a wyniki — zachęcające. Prace spowalniają jednak protesty społeczne. Otwór na koncesji Frampol natomiast dał wynik negatywny.
Niech idą na morze
Z planów poszukiwania gazu z łupków w Polsce zrezygnował już ExxonMobil, Talisman Energy i Marathon Oil, tłumacząc to negatywnymi wynikami odwiertów lub zaciąganiem pasa na poziomie grupy. Zainteresowanie inwestycjami ogłosił natomiast GdF Suez (pisaliśmy o tym w „PB” w zeszłym tygodniu). Bada lokalizacje i chętnie wszedłby w jakiś projekt na zasadzie partnera.
— Zainteresowanie jest duże. Mamy 29 wniosków o koncesje — podkreśla Piotr Woźniak, poirytowany rozgłosem wokół wyjść z branży. Część z nich to tylko wnioski o zmianę typu koncesji. Zupełnie nowych jest około 10, a kilka dotyczy obszarów morskich.
— Zależy nam na eksploracji terenów morskich. W końcu na sąsiednich wodach Dania odkryła niedawno bardzo atrakcyjne złoża łupków ałunowych — wyjaśnia Piotr Woźniak.