Chiny wniosły oficjalną skargę do Światowej Organizacji Handlu (WTO) przeciwko Unii Europejskiej. Zdaniem Pekinu unijna decyzja jest nie tylko niezgodna z zasadami WTO, ale zagraża również globalnej współpracy na rzecz zmian klimatycznych.
Skarga jest oczywiście odpowiedzią na decyzję UE o nałożeniu ceł antysubsydyjnych na chińskie pojazdy elektryczne. UE uzasadnia ją tym, że chińscy producenci elektryków korzystają z nieuczciwych subsydiów rządowych, co pozwala im oferować znacznie niższe ceny, zagrażając konkurencyjności europejskich producentów.
Chiny zdecydowanie sprzeciwiły się tej decyzji, uznając ją za protekcjonistyczną i niezgodną z zasadami WTO. W skardze złożonej do WTO Pekin argumentuje, że UE stosuje podwójne standardy, utrudniając dostęp do swojego rynku, jednocześnie promując eksport europejskich produktów do Chin. Chińskie władze twierdzą również, że działania UE są motywowane politycznie i mają na celu powstrzymanie szybkiego rozwoju chińskiego sektora elektromobilności, który jest kluczowy dla globalnych wysiłków na rzecz zrównoważonego rozwoju i redukcji emisji CO2.
Warto pamiętać, że dla Chin Europa jest jednym z najważniejszych rynków zbytu dla pojazdów elektrycznych. Państwo Środka jest największym na świecie producentem samochodów na prąd oraz baterii do nich, a ekspansja na rynki zagraniczne, zwłaszcza europejski, jest kluczowa dla ich dalszego rozwoju technologicznego i gospodarczego. W 2023 r. ich globalny eksport aut elektrycznych wzrósł aż o 70 proc. r/r, osiągając wartość 34,1 mld USD. UE odpowiada za blisko 40 proc. chińskiego eksportu pojazdów elektrycznych, będąc tym samym ich największym importerem. W minionym roku blisko co czwarty sprzedany w UE nowy elektryk pochodził z Chin.
W związku z tym decyzja o nałożeniu ceł została uznana za poważne zagrożenie dla strategii globalnej ekspansji chińskiego przemysłu motoryzacyjnego.
Skarga Chin do WTO może prowadzić do eskalacji napięć handlowych między Chinami a Unią Europejską. W przeszłości podobne spory handlowe często kończyły się nakładaniem wzajemnych ceł odwetowych. Dla UE, która stara się promować zieloną transformację i zwiększyć udział aut elektrycznych na swoich drogach, napięcia handlowe z Chinami mogą prowadzić do ograniczenia dostępu do kluczowych komponentów i technologii, co z kolei mogłoby opóźnić rozwój europejskiej e-mobilności. Z drugiej strony, dla Chin wygranie sporu w WTO mogłoby nie tylko umożliwić dalszą ekspansję na europejski rynek, ale być może także wzmocnić ich pozycję negocjacyjną w innych kwestiach handlowych.
- Skarga jest kolejnym, choć przewidywanym krokiem w narastającym sporze handlowym między dwoma kluczowymi graczami na globalnym rynku elektromobilności. Chiny są silnie zainteresowane sprzedażą pojazdów elektrycznych w Europie z wielu powodów, a wprowadzenie ceł zagraża tym celom, stąd chińska skarga mająca na celu ochronę ich interesów handlowych. Ostateczny wynik tego sporu może mieć dalekosiężne konsekwencje dla przyszłości branży aut elektrycznych, zarówno w Europie, jak i na całym świecie. Decyzja WTO w tej sprawie będzie bacznie obserwowana nie tylko przez branżę motoryzacyjną w Europie, ale i przez kraje, które mogą być zainteresowane ochroną swoich rynków przed napływem chińskich produktów - mówi Tomasz Bęben, prezes zarządu Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych