Cło na zagraniczne ziarno może wzrosnąć
Z racji niższych o około 10 proc. zbiorów zbóż na rynku występują braki wybranych jego gatunków. Niektórzy posiłkują się sprowadzanym zbożem z importu. Jednak może to długo nie potrwać. Rząd bowiem podnosząc cło chce ograniczyć przywóz zbóż z zagranicy.
— Zarówno od polityków, jak też uczestników rynku napływają informacje o możliwości wprowadzenia maksymalnych ceł na zboża, czyli najwyższych, na jakie zezwala Światowa Organizacja Handlu (WTO). Tak zwane stawki konwencyjne miałyby objąć 70 proc. importowanych produktów, a zboża zostałyby obłożone stawką 68 proc. — uważa Zbigniew Ohler, szef działu zbóż Nagrolu.
DODATKOWO wzrost cen może być powiązany z przyznawaniem ograniczonych ilości kontyngentów z obniżonymi stawkami, ale i tak wyższymi od obecnych.
W OPINII większości obserwatorów rynku, taka decyzja rządu kompletnie zablokuje import. Jednocześnie nie wykluczają oni, że wpłynie to niekorzystnie na rynek w sytuacji panującego niedoboru. W tym sezonie bowiem zebrano dużo mniej ziarna niż rok temu. Kukurydzy wyprodukowano nawet 30 proc. mniej.
— Sukces biznesu rolnego zaczyna się od producentów mięsa, a mówiąc szczegółowiej, popytu na mięso i cen gwarantujących zyski. Jeśli ceny mięsa są satysfakcjonujące dla producentów, wtedy zwiększają oni produkcję, kupując odpowiednio dużo dobrych pasz. Z kolei mieszalnie pasz reagując na wzrost popytu będą w stanie zapłacić rolnikom wyższą cenę za zboża paszowe — wyjaśnia Zbigniew Ohler.
JEDNAK obecnie daleko nam do tego, aby sprawdził się ten scenariusz. Przy małym popycie wewnętrznym i niskich cenach opłacalność produkcji stoi pod znakiem zapytania. Zatem pozostaje nadzieja, że podwyżka ceł pozwoli rolnikom podnieść ceny zbóż, co z kolei sprowokuje mieszalnie do podwyżki cen pasz. Zdaniem specjalistów, takie ruchy mogą wywołać także zjawiska niekorzystne dla rynku zbóż.
— Hodowcy nie wytrzymają kolejnej podwyżki pasz i zlikwidują stada. Rolnicy, którzy dziś postulują o ochronę rynku poprzez cła, stwierdzają na własnej kieszeni, że ta ochrona może uderzyć w nich samych. Po prostu nie będą mieli komu sprzedawać swojego surowca. Nie rozumiem decyzji o ochronie rynku, na którym panuje niedobór — komentuje Zbigniew Ohler.
NIE BRAKUJE również głosów ostrzegających, że wprowadzenie ceł maksymalnych na zboża i ograniczenie kontyngentu doprowadzi do spiętrzenia problemów, z jakimi boryka się nasze rolnictwo. Oby tylko te ostatnie opinie nie znalazły potwierdzenia w rzeczywistości.