Co KNF ustaliła w sprawie Elektrociepłowni Będzin

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2023-07-03 08:42

Kursem akcji spółki nie manipulowano, a zarząd ani nikt inny nie manipulował informacjami - stwierdził nadzorca rynkowy. Dopiero następny raport pokaże, czy doszło do ujawnienia i wykorzystania informacji poufnej.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Komisja Nadzoru Finansowego chce w możliwie krótkim czasie przekazać rynkowi informacje w sprawie ustaleń dotyczących zachowania notowań akcji Elektrociepłowni Będzin - mówił 22 czerwca Jacek Jastrzębski, przewodniczący KNF, którego o pilne przygotowanie raportu w sprawie akcji EC Będzin poprosił premier Mateusz Morawiecki.

Urzędnikom nadzoru zajęło to nieco ponad 10 dni. Nie stwierdzono manipulacji kursem od 1 do 22 czerwca, dlatego nie znaleziono podstaw do zawieszenia notowań akcji.

“Czynności nadzorcze prowadzone przez Urząd Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF) nie wykazały nieprawidłowości w obrocie akcjami Elektrociepłowni Będzin, notowanymi na GPW. Analiza zleceń i transakcji, zawieranych na akcjach spółki w okresie od 1 do 22 czerwca 2023 r. w zakresie potencjalnej manipulacji kursem, nie potwierdziła podejrzenia manipulacji na rynku” - głosi komunikat.

Kto by pomyślał:
Kto by pomyślał:
Będzińska elektrociepłownia w ostatnich dniach stała się przedmiotem zainteresowania nie tylko giełdowych spekulantów, ale także m.in. premiera i Komisji Nadzoru Finansowego.
Dawid Markysz / EDYTOR

Jak dodano, KNF prowadzi jednak w tej sprawie czynności wyjaśniające dotyczące potencjalnego złamania zakazu ujawniania i wykorzystania informacji poufnej. Raport w tej sprawie ma powstać “w możliwie najkrótszym czasie”.

“Dzisiejszy komunikat to tylko jeden wątek sprawy, której nie uznajemy za zamkniętą" - napisał na twitterze Jacek Barszczewski, rzecznik UKNF.

Jak nieoficjalnie wiadomo, pzred tygodniem urzędnicy nadzoru pojawili się w siedzibie spółki, gdzie zabezpieczyli m.in. emaile i dane z telefonów komórkowych.

Krok po kroku

W raporcie urzędnicy stwierdzili, że udział Grupy Altum, czyli głównego akcjonariusza spółki, w wolumenie kupna systematycznie spadał wraz ze wzrostem ceny, a także obrotów, które spowodowane były zwiększonym zainteresowaniem ze strony spekulantów.

  • Nie stwierdzono manipulacji „pump and dump” (“pompuj i sprzedaj”) ponieważ Grupa Altum nie dokonywała transakcji sprzedaży oraz miała ograniczony udział w zawyżaniu kursu spółki.
  • Nie stwierdzono manipulacji „layering and spoofing”, ponieważ nie składano zleceń kupna o dużym wolumenie w celu realizacji zleceń sprzedaży. Nie było nierównowagi w arkuszu zleceń.
  • Nie stwierdzono kreowania sztucznego wolumenu obrotu poprzez zawieranie transakcji „wash trades”, czyli sam ze sobą. Analiza nie wykazała działania w porozumieniu, a strumienie przepływu akcji były znacząco rozproszone.
  • Nie stwierdzono manipulacji typu „momentum ignition” ponieważ rynek, po wybiciu kursu między 2 a 5 czerwca kontynuował zwyżkę z pełną świadomością, że podmiot inicjujący trend może pojawić się po drugiej stronie rynku. Dodatkowo, w przypadku działań Grupy Altum podaż akcji, która mogła nastąpić po okresie akumulacji, nie wystąpiła. Grupa Altum ograniczała cenę, jaką była skłonna zapłacić za akcje spółki, a granica ta do 1 czerwca 2023 r. włącznie wynosiła 7,70 zł. Chęć dalszej akumulacji „zmusiła” jednak najwyraźniej tego inwestora do zwiększenia limitu zleceń kupna, gdyż po tej cenie nie było już dostępnej żadnej podaży. To z kolei przyciągnęło uwagę spekulantów i rozkręciło kurs, uznała komisja.

Wszystko w porządku

Komisja nie stwierdziła także manipulacji informacją. Jak podkreślono, UKNF wnikliwie monitoruje informacje rozpowszechniane na forach internetowych czy mediach społecznościowych pod kątem manipulacji, ale wpisy przedstawiające opinie i scenariusze co do potencjalnych planów i kierunków rozwoju spółki to nieodłączny element funkcjonowania rynku. Nie sposób uznać, że w każdym przypadku będzie to wiarygodne źródło przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnej.

Zaznaczono, że sama spółka też nie manipulowała informacją i sumiennie wypełniania obowiązki, zdefiniowane w rozporządzeniu MAR.

W ocenie KNF na znaczącą zmienność notowań miały wpływ pozytywne informacje ze spółki (zwiększenie zaangażowania przez głównego akcjonariusza i insiderów, wykupienie obligacji, podpisanie NDA z OSGE) oraz niski free float, który spadł poniżej 10 proc.

“Zwiększona zmienność na akcjach spółki przyciągnęła grono spekulantów akceptujących znaczące ryzyko zmiany kursu. Wymienione czynniki nie nosiły znamion manipulacji” - dodano.

Pięcioro najaktywniejszych inwestorów (poza Grupą Altum) miało od 1,88 do 3,37 proc. udziału w wolumenie obrotu akcjami spółki od 1 do 22 czerwca. W sumie w handlu akcjami spółki w czerwcu 2023 r. uczestniczyło około 1000 inwestorów.

“Analiza zgromadzonych na dzień 28.06.2023 r. informacji nie wskazuje, aby inwestorzy ci byli powiązani ze spółką” - dodano.

Skok, reaktory i tłit premiera

Przypomnijmy, że o spółce stało się głośno w czerwcu, kiedy w trzy tygodnie jej kurs bez wyraźnego powodu wzrósł o 950 proc. W tym czasie ze spółki napływały komunikaty o zwiększaniu zaangażowania przez Grupę Altum (największy akcjonariusz, powiązany z insiderami), a - jak się wydawało - prawdziwą “bombę” zrzucono po sesji w środę, 21 czerwca.

W komunikacie poinformowano o zawarciu z Orlen Synthos Energy Group (OSGE) umowy o zachowaniu poufności (NDA), która miała stanowić początek rozmów między stronami dotyczących realizacji projektu małych reaktorów jądrowych na terenach, należących do giełdowej spółki. Tymczasem OSGE 22 czerwca poinformował, że nie planuje współpracy z EC Będzin, a NDA podpisano na prośbę giełdowej spółki w celu przedstawienia kryteriów posiadanej lokalizacji.

Władze spółki utrzymywały, że dochowały wszelkiej staranności w informowaniu rynku o istotnych sprawach.

Kurs mocno spadł, ale szybko odzyskał wigor i na zamknięciu sesji w piątek, 30 czerwca, wynosił 92 zł, a więc 1262 proc. więcej niż miesiąc wcześniej.

Zarząd Elektrociepłowni Będzin złożył w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na manipulacji kursem akcji. Zdaniem spółki, osoba lub grupa osób na jednym z forów publikowała informacje wprowadzające w błąd, dotyczące tego, że spółka jest "szykowana" do przejęcia przez zagranicznego inwestora lub skarb państwa.