Co myśli biznes o pomyśle MRR

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2013-10-14 00:00

Projekt zakłada odcięcie dużych firm od unijnego wsparcia i zastąpienie dotacji kredytami. To zły pomysł — uważa biznes

Zmiana priorytetów i kompetencji instytucji to niejedyny postulat MRR. Zaproponowało także, by zgodnie z wytycznymi Brukseli o dotacje nie mogły ubiegać się duże firmy.

— W Polsce pokutuje przekonanie, że nowe programy nie mogą wspierać inwestycji dużych firm. Tymczasem tak było w projekcie Komisji Europejskiej (KE) z października 2011 r. Potem podczas prac europarlamentu zgłoszono poprawki, które zostaną uchwalone jeszcze w tym roku — twierdzi Michał Gwizda, partner w Crido Taxand.

Doświadczenie dużych

Poprawka 90 do art. 3 rozporządzenia ws. EFRR dodaje możliwość wsparcia inwestycji produkcyjnej „niezależnie od wielkości (…), jeśli zawiera współpracę dużej firmy z sektorem MŚP”.

— W ramach Konfederacji Pracodawców Lewiatan uczestniczymy w formułowaniu uwag do projektu POIR. Odnoszą się one do udostępnienia również dużym firmom dotacji na projekty infrastrukturalne związane z rozwojem nowych technologii. Takie firmy jak Bioton mają duży i już potwierdzony potencjał dla komercjalizacji efektów realizowanych projektów rozwojowych — mówi Sławomir Ziegert, prezes Biotonu, który korzystał z unijnego wsparcia w latach 2004-13.

Liczby przemawiają za dużymi firmami — 137 dużych projektów, które otrzymały wsparcie w ramach działania 4.5, stworzyło 17,5 tys. miejsc pracy. Johannes Hahn, komisarz UE ds. polityki regionalnej, bardzo chwalił trzy zatwierdzone przez Brukselę polskie inwestycje.

— To był jedyny instrument, który wyróżniał Polskę w regionie i dawał możliwość rywalizowania o prestiżowe inwestycje. Granty rządowe są śmiesznie małe, cały budżet do 2020 r. to 700 mln zł. Strefy ekonomiczne utraciły wiele z atrakcyjności przez spór wewnątrz rządu o ich kształt — twierdzi Michał Gwizda. Nowe zasady pomocy regionalnej spowodują, że o pomoc publiczną dla dużych firm będzie trudniej.

— Zbyt łatwo sami odcinamy też duże polskie firmy i marki od dotacji na inwestycje. Będą tylko drugim garniturem, bo w zachodniej Europie ich konkurenci przez lata korzystali ze wsparcia. Nam kolejny raz brakuje patriotyzmu gospodarczego, aby wykorzystując dotacje z UE, wspierać duże projekty dla Polski — uważa Michał Gwizda.

W POIR nie będzie też dotacji dla centrów usług wspólnych ani centrów IT, a w Polsce działa już ponad 400 centrów z zagranicznym kapitałem, pracuje w nich 110 tys. osób.

— Sektor nowoczesnych usług biznesowych to nasza najszybciej rozwijająca się branża. Dobrze byłoby przyciągać kolejneinwestycje. Przygotowujemy stanowisko w tej sprawie — mówi Łukasz Karpiesiuk z kancelarii Baker & McKenzie, członek zarządu Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych w Polsce. Nie wszystkich to martwi.

— Nie bardzo wierzę w możliwość korzystania z unijnych pieniędzy przez centra usług — twierdzi przedstawiciel międzynarodowego koncernu, który kilka lat temu otrzymał wsparcie w ramach działania 4.5, ale nie ma na nie zgody Brukseli.

Kredyt z UE

Kolejna kwestia wzbudzająca kontrowersje to położenie dużego nacisku na instrumenty zwrotne przy wspieraniu inwestycji produkcyjnych. — Nie sądzę, by jakakolwiek firma mała czy duża wolała pożyczkę od dotacji. Pomoc zwrotna na pewno nie zachęci do inwestycji w Polsce zagranicznych firm — mówi Michał Gwizda.

Dotacje nie są zabronione, sama KE organizuje większość konkursów, w których firmy otrzymują ten rodzaj wsparcia.

— Jak mantrę powtarza się, że instrumenty zwrotne pozwolą zwielokrotnić unijną pomoc. Jeśli te pieniądze wrócą do nas, to za wiele lat. Pożyczki będą ograniczały możliwości inwestycyjne i kredytowe firm, gdyż przez banki będą traktowane jako dług — twierdzi Szymon Żółciński z Crido Taxand. MRR chce postawić na instrumenty zwrotne, bo takie są wnioski z metaewaluacji — analizy dotychczasowych ocen unijnych programów.

— Firma, która ją przygotowała, została wybrana w ramach przetargu z wolnej ręki, czyli do 14 tys. EUR. W tym dokumencie są tylko wnioski z wniosków z poprzednich ewaluacji. Na tej podstawie MRR zdecydowało, jak podzielić niemal 8 mld EUR — mówi Michał Gwizda.