Na ryzykowne transakcje, których nie należy prowadzić w związku z międzynarodowymi sankcjami gospodarczymi, można narazić firmę nawet nieświadomie – a w konsekwencji może być to szalenie kosztowne. Zamrożenie konta bankowego, brak zapłaty od kontrahenta podlegającego regulacjom sankcyjnym, kary za ich nieprzestrzeganie i zła reputacja – to wyjątkowo dotkliwa perspektywa. Należy liczyć się też z pozbawieniem możliwości przystąpienia do przetargów o realizację zamówień publicznych.
Wymienione tu skrótowo konsekwencje, oznaczające niemałe straty dla przedsiębiorcy, grożą także podmiotom, które tylko pośrednio mają udział w naruszaniu reżimu sankcyjnego. Dotknąć mogą więc tego, kto nie ma pełnej orientacji w swoich powiązaniach z partnerami biznesowymi, wśród których może znajdować się firma z czarnej listy. Niekiedy ta kwestia może być wręcz – mimo chęci – trudna do ustalenia w długim łańcuchu współpracy prowadzonej na szeroką skalę.
Ograniczenia z polskiej ustawy
O takim niebezpośrednim udziale w łamaniu zakazów, podlegającym m.in. odpowiedzialności karnej, jest mowa w uchwalonej niedawno przez nasz parlament ustawie o szczególnych rozwiązaniach w zakresie przeciwdziałania wspieraniu agresji na Ukrainę oraz służących ochronie bezpieczeństwa narodowego.

– Na tworzoną na tej podstawie polską listę sankcyjną, prowadzoną przez ministra spraw wewnętrznych, będą wpisywane osoby i podmioty, które w sposób bezpośredni lub pośredni wspierają agresję Federacji Rosyjskiej na Ukrainę z przeznaczeniem na to środków finansowych, funduszy oraz zasobów gospodarczych będących w ich dyspozycji. Na liście tej może znaleźć się też każdy bezpośrednio związany z takimi osobami bądź podmiotami lub ci, wobec których istnieje prawdopodobieństwo wykorzystania w tym celu posiadanych przez te osoby lub podmioty finansów lub aktywów – mówi Piotr Żyłka, specjalista ds. zarządzania zgodnością z kancelarii DGTL Kibil Piecuch i Wspólnicy.
Zwraca uwagę, że pierwotnie ustawa nie określała związku łączącego osoby lub podmioty z tymi, które bezpośrednio lub pośrednio wspierają rosyjską agresję. W trakcie prac parlamentarnych przepis uzupełniono o stwierdzenie, że chodzi w szczególności o „powiązania o charakterze osobistym, organizacyjnym, gospodarczym lub finansowym”.
Osoby lub podmioty bezpośrednio lub pośrednio wspierające Rosję w jej obecnych działaniach wojennych w Ukrainie czekają ograniczenia wynikające z unijnych rozporządzeń, takie jak zamrożenie różnych funduszy – gotówki, czeków, depozytów, papierów wartościowych, odsetek, dywidend, kredytów. Natomiast zamrożenie zasobów gospodarczych obejmie aktywa każdego rodzaju, materialne i niematerialne, ruchome i nieruchome, które nie są funduszami, ale mogą służyć do ich pozyskiwania.
– Warto wiedzieć, że ustawa dotyczy wyłącznie mrożenia majątków, a więc czasowego wyłączenia możliwości dysponowania nimi. Nie jest to równoznaczne z pozbawieniem własności, które zgodnie z konstytucją może być dokonane jedynie w ramach wywłaszczenia lub przepadku – zwraca uwagę Piotr Żyłka.
Wszystkie ręce na pokład
W normalnych warunkach głęboka i szczegółowa wiedza o powiązaniach biznesowych, zwłaszcza tych dalszych w rozbudowanej sieci łańcucha dostaw, nie zawsze wydaje się konieczna i nie wszyscy przedsiębiorcy ją mają. W obecnych realiach jest niezbędna.
– Przedsiębiorca, który chce zminimalizować ryzyko narażenia się na nieprzestrzeganie sankcji, powinien na początek zbudować świadomość wśród kluczowych pracowników, w tym z działu zakupów i sprzedaży, finansów i logistyki. Osoby te wiedzą, jakim towarem handluje firma, kto jest odbiorcą płatności, z jakimi podmiotami toczy się współpraca. Należy poznać dobrze swój łańcuch dostaw, wiedzieć, dokąd trafiają wyroby i gdzie są nabywane towary do produkcji lub odsprzedaży. Trzeba też znać przeznaczenie sprzedawanych produktów i to, jaka jest ich klasyfikacja prawna – wylicza Michał Piekarczyk, menedżer z działu zarządzania ryzykiem nadużyć w EY Polska.
Jego zdaniem sytuację dodatkowo komplikuje obrót towarami objętymi sankcjami, a mającymi podwójne zastosowanie – cywilne i militarne. Przedsiębiorcy czasami nie są świadomi, że nimi handlują, bo tego typu produkty to nie tylko broń.
– Obecne sankcje nałożone na Rosję obejmują też dobra luksusowe, których definicja jest bardzo szeroka i mieści niektóre przedmioty codziennego użytku jak ubrania, telefony, meble, sprzęt RTV, o ile spełniają pewne warunki – wyjaśnia Michał Piekarczyk.
Dodaje jednak, że firmy często dysponują danymi, które mogą pomóc zniwelować ryzyko handlu z obszaru podlegającego sankcjom. Na przykład dział logistyki powinien wiedzieć, skąd przyjechał towar. Warto zajrzeć do tych danych i przeanalizować je pod kątem restrykcji. Trzeba też przyjrzeć się łańcuchom odsprzedaży i pośredników – zwykle raczej nikt nie bada, dokąd finalnie trafia oferowany towar.
Do tych zadań należy dodać bardziej niż zwykle wnikliwą weryfikację kontrahenta, a przede wszystkim beneficjenta rzeczywistego, na co zwraca uwagę grupa ekspertów EY Polska, którzy przygotowali specjalny poradnik na ten temat dla przedsiębiorców. Radzą przyjrzeć się strukturze prawnej i organizacyjnej partnerów biznesowych, miejscu ich rejestracji, bazie kontrahentów firm z krajów bałtyckich, rajów podatkowych czy Wielkiej Brytanii. Czerwona lampka powinna się zapalić, gdy płatności nie spływają bezpośrednio od podmiotu współpracującego z polskim przedsiębiorcą, lecz innego.
Prawny chaos
Na tym jednak nie koniec wyzwań. Zdaniem przedstawicieli EY Polska prawo wcale nie ułatwia oceny sytuacji o rozbudowanej sieci współpracy handlowej lub usługowej, w której działa firma. Czasem przepisy zmieniają się błyskawicznie. Bywa, że akt o wprowadzeniu restrykcji jest publikowany wieczorem, mimo że jego regulacje wchodzą w życie jeszcze tego samego dnia. Poza tym w często modyfikowanym stanie prawnym łatwo się pogubić, gdy rozporządzenia sankcyjne wnoszą zmiany do już istniejących regulacji, a jednolitego tekstu się nie ogłasza. Poza tym są tak formułowane, że budzą wątpliwości interpretacyjne.
– Spotkaliśmy się z takimi przypadkami. Jedna ze spraw dotyczyła płatności należnych za transakcję zawartą przed wprowadzeniem sankcji. Okazało się, że to również bywa zakazane, bo może być wsparciem w realizacji kontraktu obecnie objętego ograniczeniami – wspomina Michał Piekarczyk.
Niełatwe w zastosowaniu są też przepisy zakazujące sprzedaży wyrobów określonych jako „towary do wykorzystania w Rosji”. To tak ogólnie sformułowane kryterium, że można je różnie interpretować. W wielu przypadkach trudno więc stwierdzić, jak daleko powinny sięgać działania przedsiębiorcy, aby wykazał należytą staranność w weryfikacji łańcucha transakcji i kontrahenta.
Piotr Żyłka przyznaje, że zmiany reżimu sankcyjnego, z jakimi mamy do czynienia w ostatnich tygodniach, to jedno z kluczowych wyzwań dla przedsiębiorców.
– Dynamika tych zmian oraz kolejne aktualizacje list sankcyjnych narażają na ryzyko braku zgodności przestrzegania regulacji w firmach zobowiązanych do ich stosowania – podkreśla Piotr Żyłka.
Podpowiada, że w celu zminimalizowania ryzyka warto wyznaczyć osobę bądź komórkę odpowiedzialną za jego identyfikowanie. Uważa za konieczne wdrożenie wewnętrznych reguł postępowania, aby działalność toczyła się zgodnie z wymogami sankcyjnymi, a także zorganizowanie dla pracowników kampanii informacyjnej i szkoleń o sankcjach międzynarodowych – czym są, jakie nakładają obowiązki na firmę, jak je wypełniać i reagować w przypadku stwierdzenia punktu styku którejś ze ścieżek prowadzonego biznesu z reżimem sankcyjnym.