W maju 2002 r. na zgrupowaniu juniorów i młodzików w Zamościu metalowa kula trafiła Michała w prawą skroń i zmiażdżyła mu głowę.
Sąd uznał, że to Mazowiecka Federacja Sportu ponosi odpowiedzialność za wypadek Michała, ale zasądzonej kwoty nie można wyegzekwować.
"Myślałem, że coś się zmieni, ale wyrok sądu mają za nic, a prokuratura też nie działa" – mówi Krzysztof Kłys, ojciec Michała.