Konkurent Procter & Gamble wciąż jednak korzysta z gotowości części klientów do płacenia wyższych cen za kosmetyki premium, m.in. do pielęgnacji włosów i skóry.
Podwyżki cen odbiły się na sprzedaży
Producent past Colgate i mydeł Palmolive w ostatnich kwartałach podnosił ceny, aby zrekompensować sobie koszty ceł nałożonych przez USA. Wyższe ceny – średnio o 2,3 proc. w trzecim kwartale – przełożyły się jednak na spadek wolumenu sprzedaży o 1,9 proc. względem ubiegłego roku. Prezes Noel Wallace przyznał, że popyt w Ameryce Północnej pozostaje słaby, rośnie skala poszukiwania promocji, a ruch wśród konsumentów latynoskich pozostaje niższy niż zazwyczaj. We wrześniu segment chemii gospodarczej w USA również wypadł słabiej od oczekiwań.
Dodatkowym obciążeniem dla wyników jest Kanada, gdzie coraz popularniejsza staje się akcja „Buy Canadian”, a także wyhamowanie sprzedaży w Kolumbii, Ameryce Środkowej i Indiach. Firma podtrzymała, że koszty związane z cłami wyniosą około 75 mln USD.
Cięcie prognoz Colgate-Palmolive bez większej reakcji rynku
Colgate sprowadza m.in. witaminy i aminokwasy, a większość past przeznaczonych na rynek USA produkuje w Meksyku. Aby utrzymać udział w rynku i konkurować z tańszymi markami własnymi sieci handlowych, firma zwiększyła budżet na reklamę i marketing. Mimo tych działań skorygowana marża brutto spadła o 1,9 pkt proc., do 59,4 proc., głównie przez rosnące koszty surowców i opakowań.
Spółka oczekuje teraz wzrostu sprzedaży organicznej w całym roku na poziomie 1–2 proc., choć wcześniej zakładała dolne rejony przedziału 2–4 proc. Akcje Colgate-Palmolive lekko traciły w pierwszych godzinach handlu, choć – jak zauważają analitycy J.P. Morgan – inwestorzy najwyraźniej spodziewali się cięcia prognoz.
W trzecim kwartale firma osiągnęła 5,13 mld USD przychodów, zgodnie z konsensusem rynkowym. Skorygowany zysk na akcję wyniósł 0,91 USD, powyżej oczekiwanych 0,89 USD.