W 2020 r. przychody skonsolidowane Columbusa Energy wyniosły 664 mln zł, o 216 proc. więcej r/r. EBITDA zwiększyła się o 309 proc. do 90,7 mln zł, a zysk brutto o 470 proc. do 85 mln zł.
– W tym roku chcemy zachować dynamikę rozwoju taką, jak w 2020 r. Trudno jednak w pełni przewidzieć sytuację, bo ona zależy od wielu zewnętrznych czynników, m.in. obostrzeń związanych z pandemią. Postaramy się, żeby 2021 r. nie był gorszy niż 2020 r. – mówi Dawid Zieliński.
Prezes podkreśla, że w szacunkowych wynikach nie widać inwestycji w farmy fotowoltaiczne, a ten segment w 2020 r. pochłonął ponad 100 mln zł. Inwestycje te były finansowane m.in. z emisji zielonych obligacjii. W tym roku spółka planuje kolejne projekty w branz OZE.
– Chcemy rozwijać się w segmencie farm fotowoltaicznych i wiatrowych. Widzimy rosnącą rolę pomp ciepła - ten segment również będzie dla nas istotny. Zamierzamy stworzyć tyle źródeł fotowoltaicznych, ile PGE [spółka planuje do 2030 r. posiadać 6,5 GW w OZE - red.] i PGNIG mają w strategii – dodaje Dawid Zieliński.
W rozwoju rynku OZE pomógł rządowy program Mój Prąd, który oferował dofinansowania w wysokości 5 tys. zł do instalacji. Pula pieniędzy na 2020 r. wyczerpała się o wiele szybciej niż zakładano. Dawid Zieliński przyznaje, że trudno przewidzieć, czy program będzie kontynuowany.
– Liczę, że dofinansowanie pójdzie bardziej w kierunku elektromobilności. Szczerze mówiąc wolałbym, aby ten program już całkowicie się zakończył, bo dzięki temu rynek szybciej będzie się profesjonalizował – mówi Dawid Zieliński.

Jego zdaniem, wyczerpanie puli pieniędzy nie wpłynęło “przesadnie negatywnie” na wyniki spółki w IV kwartale 2020 r. Spadek przychodów wyniósł 4-5 proc. w porównaniu z III kwartałem 2020 r.
Przełomem dla branży może być wdrożenie dyrektywy RED II, która ułatwi przesył i obrót energią, a także da nowe możliwości prosumentom. W tym segmencierolę dla siebie widzi Columbus - jednym z rozwiązań będzie tokenizacja wypracowanej energii z OZE. W projekcie wykorzystana zostanie technologia blockchain, która ułatwi rozliczenia i dostarczy system billingowy. Jest jednak kilka „ale”: problemy z infrastrukturą, kwestie prawne i rosnąca konkurencja.
– Na tokenizację infrastrukturalnie, jako Polska, nie jesteśmy jeszcze gotowi. Jednak jako Columbus już poczyniliśmy pierwsze kroki, aby rozwinąć technologię i możliwości jej wdrożenia. Przez spółkę Nexity chcemy stworzyć sieć infrastruktury do ładowania pojazdów elektrycznych, z nową technologią i możliwością zarządzania energią – dodaje Dawid Zieliński.
Pilotaż tokenizacji będzie przeprowadzony jeszcze w tym roku ze 100 klientami, a jeśli całość rozwinie się bez przeszkód, to pod koniec roku do systemu będzie połączonych 1 tys. klientów. Przychodów z tego segmentu prezes Columbusa na razie jednak nie chce szacować.
Columbus Energy zwołał na 10 lutego 2021 r. nadzwyczajne walne zgromadzenie, w sprawie podwyższenia kapitału zakładowego o kwotę nie większą niż 35,5 mln zł poprzez emisję nie więcej niż 18,8 mln akcji serii B, C i D. Cena emisyjna jednej akcji serii B i D wyniesie 1,89 zł, a jednej akcji serii C 2,73 zł.
- Emisja nowych akcji była zapowiedziana już w 2019 r. Informowaliśmy, że wyemitujemy do 70 mln akcji. Było to zobowiązanie złożone naszym menedżerom, akcjonariuszom, pożyczkodawcom i obligatariuszom. Po tej emisji nie planujemy kolejnych, które będą odbiegały znacząco od cen akcji – mówi Dawid Zieliński.