Comarch idzie w kamasze

Mariusz GawrychowskiMariusz Gawrychowski
opublikowano: 2015-11-02 22:00

Krakowska firma stanie do walki o miliardy złotych, które wyda armia. Partnerem giełdowej spółki będzie państwowa Polska Grupa Zbrojeniowa.

Plan wydania astronomicznej kwoty 130 mld zł na modernizację polskiej armii rozbudził wyobraźnię szefów największych polskich spółek informatycznych. Po Asseco Poland, które w sierpniu stworzyło konsorcjum z największymi prywatnymi firmami zbrojeniowymi, do walki o pieniądze przymierza się także Comarch. Partnerem krakowskiej spółki będzie państwowy gigant — Polska Grupa Zbrojeniowa (PGZ).

Janusz Filipiak, prezes Comarchu
Fot: Tomasz Pikuła, Puls Biznesu

— Wiążemy z tym obszarem działalności duże nadzieje. Cywilne i wojskowe IT mocno się przenikają. Jesteśmy gotowi do udziału w programie modernizacji polskiej armii — mówi prof. Janusz Filipiak, prezes krakowskiej firmy. To drugie podejście Comarchu do informatyzacji armii. Do pierwszego doszło pod koniec lat 90., ale spółka szybko wycofała się ze współpracy z wojskiem, które nie było wówczas w stanie wykorzystać najnowszych technologii IT. Comarch będzie szukał szansy na zdobycie kontraktów w takich obszarach, jak integracja, systemy bezpieczeństwa czy systemy logistyczne. Według Janusza Filipiaka, nawet 200 pracowników może zająć się wdrożeniami dla armii. Z uwagi na ochronę tajemnicy wojskowej będą oni pracowali w wydzielonej spółce Comarch Polska.

— Od początku roku zwiększyliśmy zatrudnienie netto o 770 osób. Część nowych pracowników została zatrudniona z myślą o przyszłych kontraktach z wojskiem — mówi prezes. Comarch nie zamierza się ograniczać do polskiego rynku. Kolejnym krokiem ma być próba zdobycia kontraktów od NATO. Prof. Janusz Filipiak tłumaczy, że są one co do zasady równomiernie rozdzielane między państwo należące do sojuszu, ale Polska jest „mocno niedowartościowana”.

Wojciech Dąbrowski, prezes PGZ, podkreśla, że porozumienie z Comarchem wpisuje się w ogłoszoną we wrześniu strategię zbrojeniowej grupy. Zakłada ona przekształcenie PGZ w technologicznego giganta, który będzie miał silne kompetencje w takich obszarach, jak m.in. cybertechnologia, technologie kosmiczne czy satelitarne. Jednocześnie szef zbrojeniowej grupy zastrzega, że partnerstwo nie oznacza wyłączności. Zarówno PGZ, jak i Comarch będą mogli w obszarach zbrojeniowych wchodzić w sojusze z innymi firmami. Na luźny charakter współpracy między PGZ a Comarchem zwraca uwagę także Sobiesław Pająk, analityk DM BOŚ.

— To porozumienie należy traktować jako list intencyjny. Najwcześniej za kilka miesięcy będzie wiadomo, czy przełoży się to na wspólny start w wojskowych przetargach i na zamówienia dla krakowskiej firmy — mówi analityk.