Comarch i ZUS przygotowują się na sytuację, która mogłaby zaistnieć, gdyby Zakładowi nie udało się podpisać umowy z nowym wykonawcą ws. utrzymania KSI przed zakończeniem obecnej umowy z Asseco Poland, która kończy się w kwietniu. Strony podpisały więc list intencyjny, który potwierdza wolę rozmów, ale nie ma w nim żadnych uzgodnień ani warunków.
- Daje jednak przestrzeń do poszukiwania rozwiązań w zakresie świadczenia usług wsparcia w okresie od wygaśnięcia umowy z Asseco do czasu rozpoczęcia świadczenia usług przez wykonawcę wyłonionego w postępowaniu – tłumaczy Włodzimierz Owczarczyk, szef IT ZUS.
Jeśli doszłoby do konieczności podpisania umowy na bazie listu intencyjengo to Comarch najprawodpodobniej świadczyłby usługę utrzymania części KSI za które obecnie odpowiada Asseco od trzech do dwunastu miesięcy. Innymi słowy przez taki okres utrzymywałby całe KSI. Udzielenie zamówienia miałoby nastąpić przez aneksowanie obecnie obowiązującej umowy i udzielenie zamówień uzupełniających.
ZUS jednak mocno liczy na to, że list nie będzie potrzebny, bo przetarg uda się rozstrzygnąć w terminie. Tym bardziej, że ceny zaproponowane przez Comarch i Asseco są wyraźnie niższe niż w poprzednim rozdaniu.
Przypomnijmy, że ostatni przetarg na utrzymanie KSI wygrał Comarch. W lutym 2019 r. ZUS wypowiedział krakowskiej spółce część wartej 242 mln zł umowy na utrzymanie KSI, naliczając 24,2 mln zł kar. Odebraną część prac zlecił Asseco Poland z wolnej ręki. Od tamtej pory dwóch wykonawców świadczy usługi utrzymania systemu.
Obecnie za utrzymanie ok. 30 proc. KSI odpowiada Comarch, a za pozostałą cześć Asseco. Za usługi z tego tytułu Asseco inkasuje miesięcznie około 5 mln zł brutto, a Comarch około 3 mln zł.