Convector oskarża konkurencję o fałszerstwo

Wojciech Surmacz
opublikowano: 1999-01-04 00:00

Convector oskarża konkurencję o fałszerstwo

Zaostrza się konflikt producentów grzejników

Na rynku pojawia się wielu nowych producentów grzejników konwekcyjnych. Zdaniem przedstawicieli krakowskiej firmy Convector, większość z nich to piraci podrabiający ich wyroby. Pozostali producenci konwektorów działają jednak zupełnie jawnie i nie poczuwają się do winy. Sytuację zaciemnia polskie prawo.

Firma Convector z Krakowa działa od 1980 roku. Posiada przedstawicielstwa w całej Polsce. Mniej więcej od dwóch lat prowadzi wojnę z małymi producentami tego typu grzejników. Oskarża ich o kopiowanie swoich wyrobów.

Dobro klienta

Zdaniem przedstawicieli krakowskiej firmy, nieuczciwa konkurencja wobec Convectora ujawnia się najbardziej na targach.

— Kopiują nie tylko grzejniki ale nawet materiały reklamowe. Ich katalogi różnią się od naszych jedynie okładką — skarży się Ewa Prątnicka z Convectora.

Często parametry łudząco podobnych, tańszych grzejników nie pokrywają się z jakością wyrobów krakowskich.

— Podrabiane produkty w większości nie mają atestów. Potencjalny użytkownik narażony jest na straty z powodu częstych usterek. To odium wadliwości uderza też w nasze produkty. Tym bardziej więc zależy nam żeby, producentów podróbek przynajmniej powłóczyć po sądach — mówi Zbigniew Zemanek, prezes spółki Convector.

Pół roku spokoju

Krakowska spółka próbowała wytoczyć już kilka procesów. Wszystkie kończyły się podobnie. Prokuratura umarzała je, ze względu na niską szkodliwość społeczną. Jeden proces doszedł do skutku. Convector na własny koszt przeprowadził ekspertyzę grzejników firmy PPHU Nowak. Udowodnił, że ich prametry są niezgodne z informacją podawaną przez producenta. Na tej podstawie skierował sprawę do sądu. Wyrok nie był jednak skazujący.

— Oskarżony nie wiedział, że zawyżanie parametrów to coś złego. Zapewnił, że więcej już tego nie zrobi i został uniewinniony. Za pół roku wypuścił jednak na rynek drugą partię nowszych grzejników bez atestów — zżyma się Zbigniew Zemanek.

Bardzo ciężko udowodnić naruszenie praw autorskich w przypadku produkcji przemysłowej.

— Prawo o wynalazczości jest w tej dziedzinie bardzo płynne i niejasne. Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji jest u nas zbyt liberalna. Co prawda istnieje w niej zapis o dobrych obyczajach. Ale bądźmy szczerzy, nie znajdziemy ich w naszym kraju — zapewnia Jan Kunicki odpowiedzialny w Convectorze za ochronę praw autorskich.

Broń obosieczna

Oskarżane firmy ignorują zarzuty Convectora.

— Oni mają pretensje do wszystkich. Nasze grzejniki zupełnie nie przypominają ich wyrobów — zapewnia Jan Łyko, właściciel firmy Termakonwekt, podejrzanej przez krakowską spółkę o naśladownictwo.

— Każdy grzejnik konwekcyjny jest podobny do innych. Na razie nie zawracamy sobie głowy przytykami Convectora. Ale, jak tak dalej pójdzie, załatwimy sprawę inaczej — ostrzega Zenon Szymaniuk, właściciel firmy Terma.

Właśnie inaczej stara się rozwiązać swoje problemy z Con-vectorem spółka PPHU Nowak.

— Poszedłem dokładnie tą samą drogą co oskarżyciele. Pokusiłem się o ekspertyzę ich grzejników. Okazało się, że Convector też zawyżał parametry swoich produktów. Były to cyfry rzędu 20 proc. Oczywiście teraz ja wniosłem sprawę do sądu — mówi Grzegorz Nowak, współwłaściciel firmy PPHU Nowak.