Crowdfunding w szlachetnym celu

Paulina KostroPaulina Kostro
opublikowano: 2016-07-31 22:00

Finansowanie społecznościowe coraz częściej jest wymieniane jako element społecznej odpowiedzialności biznesu — angażuje i przynosi największe fundusze

Wraz ze zmieniającymi się trendami i technologiami dostarczającymi nowoczesne narzędzia ewoluują również działania korporacji w zakresie społecznej odpowiedzialności biznesu. Okazuje się, że obecnie crowdfunding jest kierunkiem numer jeden w pozyskiwaniu funduszy — w krajach członkowskich, dzięki takiej działalności przedsiębiorstw w 2015 r. zebrano aż 4,3 mld EUR, a to niemal trzy razy więcej niż rok wcześniej — podsumowuje Komisja Europejska w „Crowdfunding in the EU Capital Markets Union”. To właśnie po crowdfunding coraz częściej sięgają firmy i organizacje w ramach praktyk CSR.

ZRÓBMY TO RAZEM:
ZRÓBMY TO RAZEM:
Monika Kulińska, prezes Fundacji Aviva, podkreśla, że model crowdfundingu zastosowany w działaniach CSR jest czymś, czego oczekują lokalne społeczności, dlatego warto wpisać go w swoje działania statutowe.
ARC

— CSR nie powinien być jedynie wpisany w działania statutowe. Oprócz wsparcia finansowego liczy się także gromadzenie ludzi wokół dobrej sprawy, angażowanie ich we wspólny cel. Wykorzystujemy model crowdfundingu, bo tego też oczekują lokalne społeczności, na rzecz których działamy — opowiada Monika Kulińska, prezes Fundacji Aviva.

Nie jest to zupełnie nowa moda. Już w 2011 r. firma odzieżowa GAP zebrała 700 tys. USD, przekazując całość przychodu ze sprzedaży T-shirtów na pomoc osobom, które ucierpiały podczas trzęsienia ziemi w Japonii. Przykład z rodzimego podwórkato firma Many Mornings, która postanowiła wprowadzić do swojego modelu biznesowego system „share a pair”, dzięki czemu kupując parę skarpetek, druga jest przekazywana do domów dziecka czy bezdomnym. Eksperci z ZenithOptimedia potwierdzają ów trend i wskazują, że społeczna odpowiedzialność biznesu stanie się jednym z kluczowych czynników wpływających na decyzje konsumentów. Kolejnym wskazanym przez nich trendem jest crowdsourcing, a jednym z jego rodzajów jest właśnie finansowanie społecznościowe.

Platforma ułatwi finansowanie

Prawdziwy boom na crowdfunding pojawił się dzięki Kickstarterowi, który po ośmiu latach działalności zgromadził niemalże 2,5 mld USD. Dzięki funduszom udało się sfinansować ponad 108 tys. projektów. W Polsce działające na takiej samej zasadzie Wspieram.to ubiegły rok zakończyło z wynikiem 5 mln zł i 425 zakończonymi inicjatywami. Obok wysokości wsparcia imponujące jest tempo rozwoju crowdfundingu. Po dwóch latach od startu platforma zgromadziła 4 mln zł, a kolejny milion — w cztery miesiące.

— Obserwujemy stały wzrost zainteresowania crowdfundingiem. Na początku wykorzystywany był on przede wszystkim przez prywatne osoby do zbierania kapitału na wdrożenie projektów, które trudno sfinansować z pieniędzy instytucjonalnych. Te czasy jednak już minęły, a samo finansowanie społecznościowe weszłona inny poziom. Z naszego doświadczenia wynika, że coraz więcej organizacji pożytku publicznego wdraża model crowdfundingu. „Za” przemawia wiele obopólnych korzyści — narzędzie jest łatwe w obsłudze, a osoby dotujące mają bezpośredni wpływ na to, w czyje ręce trafi każdy przysłowiowy grosz. Wierząc w dany projekt, chętniej dołożą się, by mógł się urzeczywistnić. Widzą też efekty — mogą śledzić, jakie wsparcie otrzymuje wybrana inicjatywa. I to działa — mówi Marcin Galick, założyciel Wspieram.to.

Pozyskiwanie funduszy na cele społecznościowe dzięki modelowi crowdfundingu okazuje się potencjalnie najbardziej skuteczne. Potwierdza to najnowszy raport Crowdfunding good causes, opublikowany w czerwcu 2016 r. Już 43 proc. firm zadeklarowało, że w przyszłym roku skorzystają z tego typu pozyskiwania funduszy w projektach stricte społecznych. W Polsce takie działania również zaczynają być podejmowane. Przykładem może być firma ubezpieczeniowa Aviva, która od drugiej edycji konkursu grantowego „To dla mnie ważne” umożliwiła zaangażowanie się w pomoc także poprzez dotacje. — Właśnie zakończyliśmy 4. edycję „To dla mnie ważne”. W tym roku dzięki finansowaniu społecznościowemu zebraliśmy, a właściwe zebrali ją uczestnicy naszego konkursu, rekordową kwotę ponad 30 tys. zł od 2605 wspierających. To pokazuje skalę. Akcję dodatkowo wspierał BLIK, który do każdej wpłaty o wartości min. 10 zł dokładał drugie tyle, a nasi przyjaciele ze Wspieram.to dzielnie asystowali autorom projektów w skutecznej prezentacji ich pomysłów oraz wspierali nasze działania promocyjne — komentuje Magdalena Wrzesińska, koordynator akcji organizowanej przez Fundację Aviva.

Pomocny jak Polak

Okazuje się, że Polacy coraz chętniej niosą pomoc potrzebującym, aż 78 proc. rodaków w różny sposób pomaga potrzebującym — dowiadujemy się z raportu CBOS „Dobroczynność w Polsce” z marca tego roku. W ubiegłym roku 64 proc. z nas przynajmniej raz przekazało pieniądze na cele dobroczynne.

— Znacznie łatwiej jest nam pomagać, widząc realny cel. Crowdfunding idzie o krok dalej, tutaj sami wybieramy, kogo wesprzemy. Angażujemy się w bliskie cele — czy to lokalne, czy związane z indywidualnym doświadczeniem. Zauważalne jest także prospołeczne nastawienie Polaków. Jesteśmy coraz bardziej otwarci i ufni. Dodatkowo, lepiej działamy, będąc w większej grupie. Funkcjonuje przekonanie, że to w niej siła. Społeczność osiągnie więcej i może to, czego jednostka sama nie udźwignie. Na tym właśnie polega finansowanie społecznościowe — to jak mrówcza praca, w której każdy dokłada swoje ziarenko — komentuje dr Aleksandra Piotrowska, psycholog.