Cyfrowe désintéressement

MEW
opublikowano: 2010-10-19 00:00

Naziemna telewizja cyfrowa nie skusiła międzynarodowych graczy.

Naziemna telewizja cyfrowa nie skusiła międzynarodowych graczy.

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiT) otrzymała opinie firm i podmiotów zainteresowanych kanałami umieszczonymi na pierwszym multipleksie naziemnej telewizji cyfrowej. Na razie wygląda na to, że naziemna telewizja cyfrowa nie interesuje dużych międzynarodowych graczy.

— Opinie w ramach konsultacji zgłosiły Polska Izba Komunikacji Elektronicznej (PIKE), 4fun TV, Telewizja Puls, Eska TV, Besta Film, TVP i TV Trwam — powiedziała Ewa Gadomska z KRRiT na konferencji PIKE w Sopocie.

Jednym z wariantów zagospodarowania pierwszego multipleksu jest wpuszczenie do niego co najmniej czterech nowych graczy. Wielu obserwatorów miało nadzieję, że wejście potężnego koncernu w telewizję cyfrową zwiększy konkurencję w eterze. Na razie wygląda na to, że nic z tego, choć informacja nie jest ostateczna — Krajowa Rada wciąż otrzymuje opinie pocztą.

Polska jest jednym z ostatnich krajów, które w Europie przejdą na tzw. cyfrę. Zapóźnienia dały możliwość ekspansji operatorom kablowym i platformom satelitarnym. Dominik Libicki, prezes Cyfrowego Polsatu, szacuje, że 65-66 proc. gospodarstw ma płatną telewizję (kablową lub satelitarną).

— Do lipca 2013 r. [wyłączenia naziemnej telewizji —przyp. red.] jeszcze około 1,5-2 mln gospodarstw domowych powinno się zdecydować na płatną telewizję. W innych krajach, przy nasyceniu płatną telewizją na poziomie 75-85 proc., naziemna TV cyfrowa nie ma większego znaczenia — uważa Dominik Libicki.

A koszty są niebagatelne.

— Trzeba mieć 100 mln zł, by uruchomić jeden kanał na multipleksie — uważa Andrzej Zarębski, ekspert medialny.