Cyfrowe zdrowie ma się rozgrzać

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2018-12-30 22:00

10 mln internetowych kont pacjenta za rok - to plan wiceministra Janusza Cieszyńskiego. Na razie jest ich kilkanaście tysięcy

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie nowości w internetowych kontach pacjenta planuje resort zdrowia
  • Jakie kwoty ministerstwo przeznaczyło na promowanie cyfryzacji wśród aptekarzy i lekarzy
  • Co stało się z projektem karty specjalisty medycznego

11 lat — tyle czasu minęło w listopadzie od oficjalnego rozpoczęcia realizacji Projektu P1, czyli pilotowanego przez Ministerstwo Zdrowia i współfinansowanego przez UE programu stworzenia elektronicznej platformy gromadzenia, analizy i udostępniania zasobów cyfrowych o zdarzeniach medycznych. Dzięki niemu pacjenci z poziomu internetowych kont mieli mieć możliwość m.in. umawiania wizyt, a także uzyskać dostęp do dokumentacji medycznej oraz elektronicznych recept i skierowań.

KROK PO KROKU:
KROK PO KROKU:
Cyfryzacja sektora ochrony zdrowia to zadanie dla wiceministra Janusza Cieszyńskiego, jednego z najmłodszych w rządzie. Gdy obejmował stanowisko w styczniu 2018 r. zapowiadał rychłą prezentację „Strategii e-zdrowia”, jednak dokument, który był „praktycznie kompletny", wciąż nie ujrzał światła dziennego.
Fot. Marek Wiśniewski

— Wszystkie tego typu projekty muszą być wprowadzane stopniowo i ostrożnie, bo system ochrony zdrowia jest bardzo wrażliwy, a do zmian trzeba przekonywać lekarzy i farmaceutów. 1 stycznia dojdzie do cichej rewolucji — co prawda nie będzie jeszcze obowiązku wystawiania recept wyłącznie w formie elektronicznej, ale potwierdzenie ich realizacji będzie już wystawiane tylko w takiej formie i dostępne od razu do wglądu pacjentów w internetowych kontach pacjenta (IKP) na portalu pacjent.gov.pl. Chodzi o połączenie w jednym miejscu rozproszonych zasobów, aby pacjent miał do nich wygodny dostęp — mówi Janusz Cieszyński, wiceminister zdrowia, odpowiedzialny za cyfryzację sektora.

Miliony z kontem

Z IKP obecnie korzysta niewielu użytkowników — resort podaje, że jest ich „kilkanaście tysięcy”.

— To nic dziwnego. Projekt jest we wstępnej fazie, ciągle pracujemy nad kolejnymi funkcjonalnościami i nie zachęcaliśmy jeszcze obywateli do zakładania tych kont. Sytuacja zmieni się wraz z upowszechnieniem elektronicznych dokumentów realizacji recepty, czyli już na początku przyszłego roku, gdy na koncie pacjenta pojawią się informacje dotyczące wykupionych leków. Następnym krokiem będą e-skierowania, których pilotaż wystartował w grudniu i powinien zakończyć się do połowy przyszłego roku — mówi Janusz Cieszyński.

Resort liczy na to, że do zakładania IKP będą zachęcali lekarze i farmaceuci.

— Przy ich zachęcie bardzo szybko możemy doprowadzić do sytuacji, że będzie z nich aktywnie korzystało wielu pacjentów. Nasz cel to około 10 mln użytkowników w ciągu roku, każdy wynik poniżej tego progu będzie rozczarowaniem — deklaruje wiceminister zdrowia.

Wprowadzenie e-recept ma m.in. „zniwelować problem nieczytelności, oszczędzać czas i pieniądze, zwiększać bezpieczeństwo i ograniczać do minimum możliwość wydania nieprawidłowego leku”. Resort zdrowia liczy na to, że lekarze — choć nie będą mieli jeszcze takiego obowiązku — będą masowo wystawiać recepty tylko w takiej formie już w przyszłym roku. Konieczny okazał się finansowy bodziec — ministerstwo przeznaczyło 15 mln zł na dofinansowanie zakupu sprzętu komputerowego przez apteki oraz szkolenia, a na wsparcie dla lekarzy wygospodarowało 50 mln zł.

— Do połowy grudnia złożono wnioski o dofinansowanie w wysokości około 30 mln zł w ramach drugiej puli. Spodziewam się, że do końca roku zbliżymy się do poziomu 50 mln zł. Przykłady z innych krajów dowodzą, że łatwość wystawiania e-recepty zachęca do jej szybkiego wprowadzania — w Estonii, która jest znacznie mniejsza od Polski, dojście do poziomu 80 proc. recept w wersji elektronicznej zajęło 15 miesięcy od startu projektu. Spodziewamy się podobnego rezultatu — mówi Janusz Cieszyński.

Dowodowe przygotowania

O ile e-recepty już funkcjonują, a e-skierowania przechodzą pierwsze testy w warunkach polowych, pacjenci będą musieli poczekać dłużej na trzeci filar e-zdrowia, czyli pełną cyfryzację dokumentacji medycznej.

— W tym przypadku wciąż czekamy na Komisję Europejską, która ma przedstawić ogólnoeuropejskie wytyczne w sprawie tego, jak ma wyglądać taka dokumentacja — mówi Janusz Cieszyński.

W przyszłym roku natomiast, i to do końca marca, mają być wprowadzone elektroniczne dowody osobiste, które jednocześnie będą pełnić funkcję elektronicznej karty ubezpieczenia zdrowotnego i łączyć obywateli z IKP czy identyfikować ich przy realizacji e-recept i e-skierowań. Na początku grudnia „Gazeta Wyborcza” pisała, że Krajowa Izba Rozliczeniowa prowadzi z resortem zdrowia rozmowy w sprawie wykorzystywania w tej roli „mojegoID”, czyli systemu potwierdzania tożsamości, opartego na bankowości internetowej.

— Nic o tym nie słyszałem, uczestniczymy w realizacji projektu e-dowodu, i to ten dokument będzie służył identyfikacji pacjentów w placówkach — mówi Janusz Cieszyński.

Wprowadzenie e-dowodu ma też oznaczać ostateczny kres projektu karty specjalisty medycznego (KSM), której wprowadzenie zapowiedziano w 2012 r., a jeszcze w ubiegłym roku miano wyposażyć w nią wszystkich lekarzy i dentystów.

— Projekt KSM został skasowany. Przy wprowadzeniu e-dowodu prace nad KSM nie mają sensu — mówi wiceminister zdrowia.