Czas na przejęcia

ET
opublikowano: 2011-09-30 00:00

Japońskie firmy mają 800 mld USD i nie zawahają się ich użyć. Także w Polsce — mówi Hiromi Yamaji z Nomury.

Gospodarka zwalnia. W takich warunkach trudniej o wzrost organiczny, dlatego firmy powinny się rozejrzeć za celami do przejęcia — przekonuje Hiromi Yamaji, wiceprezes banku inwestycyjnego Nomura Securities Co., który doradzał m.in. przy przejęciu Polkomtela i BZ WBK. — Firmy nieustannie powinny szukać drogi wzrostu. Jedną z nich są fuzje i przejęcia, dzięki nim mogą rosnąć niezależnie od sytuacji w gospodarce — mówi Hiromi Yamaji, w rozmowie z „Pulsem Biznesu” podczas Europejskiego Forum Nowych Idei. Polskie firmy też powinny pomyśleć o przejęciach. — Do tej pory polskie firmy były raczej celem. Ale to się zmieni, bo ruch zawsze jest dwustronny. To dobry moment, bo wyceny nie są wysokie. Rynek fuzji i przejęć dno osiągnął w 2009 r., odbił, ale wciąż jesteśmy w pierwsze fazie cyklu — mówi Hiromi Yamaji. Ceny nie poszybowały, bo trudniej o finansowanie. — Przed kryzysem banki pożyczały 8-12 razy EBITDA. Teraz co najwyżej 3-4. Pierwsze półrocze było pod względem fuzji i przejęć mocne. Trzeci kwartał jest słaby, zobaczymy, co przyniesie czwarty, ale raczej rynek fuzji i przejęć mocno w tym roku nie urośnie — mówi Hiromi Yamaji. Banki nie pożyczają, ale nie oznacza to, że firm nie stać na kupowanie. Hiromi Yamaji wylicza, że amerykańskie firmy mają na kontach 3 bln USD, a japońskie 800 mld USD. Te drugie ruszyły na łowy. — Populacja w Japonii się kurczy. Firmy nie mogą liczyć na silny rynek wewnętrzny. Mocny jen sprawia, że eksporterzy są mało konkurencyjni. Tsunami dodatkowo uświadomiło im, jak ryzykowna jest koncentracjana jednym rynku. Jeśli firmy chcą rosnąć, muszą wchodzić na nowe rynki. Sony czy Toshiba sporo produkują poza Japonią — mówi Hiromi Yamaji. Na celowniku są również polskie firmy. — Polski rynek jest atrakcyjny, gospodarka duża i stabilna, firmy mają zdrowe bilanse. Japońskie firmy przyglądają się Europie, w tym Polsce, o czym świadczy choćby przejęcie Optopolu przez Canona. Celów szukają firmy technologiczne, telekomunikacyjne i chemiczne — mówi Hiromi Yamaji. Na świecie fuzje popularne są w przemyśle ciężkim, branży surowcowej, dobrach konsumenckich i sektorze finansowym. — W branżach, w których są silni gracze międzynarodowi, często dochodzi do akwizycji. To jedna z metod ekspansji na kolejne rynki —dodaje Hiromi Yamaji.