Do końca cyklicznej hossy na giełdzie nowojorskiej pozostało jeszcze ponad 12 miesięcy, w najbliższym czasie zarobić nie dadzą jednak obligacje, przewidują w nocie do klientów specjaliści Stifela. W ich scenariuszu za sprawą wzrostu inflacji za oceanem od dna odbiją rentowności amerykańskich obligacji skarbowych (co oznacza przecenę tych papierów), a Fed do końca przyszłego roku podwyższy stopy dwukrotnie, czyli mocniej od oczekiwań inwestorów. Przyczyni się do tego przyspieszający i bardziej równomierny wzrost gospodarczy na świecie, początek normalizacji polityki w strefie euro oraz wpływ, jaki na ceny w USA będzie miała ostatnia słabość dolara.
„Szereg postępujących oraz potencjalnych tendencji zachęca do gry pod powrót inflacji oraz przyjmowania większego ryzyka” – oceniają specjaliści.
Prezydent Donald Trump podjął próby współpracy z oboma partiami w kongresie, a to zwiększa szanse na wprowadzenie programów stymulacji koniunktury. Na szybkie osiągnięcie szczytu hossy nie wskazują ponadto prognozy wyników amerykańskich spółek. W tym roku dynamika zysków emitentów notowanych na giełdzie nowojorskiej powinna sięgnąć 17 proc., a w 2018 r. – 10 proc., wynika z raportu. Kontynuować zwyżki powinny także ceny ropy, a to za sprawą oczekiwanego przez Stifela wydłużenia kończącego się w marcu porozumienia producentów w sprawie cięć wydobycia.
„Choć wszystkie te czynniki zachęcają do gry pod powrót inflacji w perspektywie wiosny przyszłego roku, to powinna być to ostatnia fala trwającej od 2009 r. hossy. Po niej powinna nadejść cykliczna bessa” – zapowiadają autorzy raportu.
