Czego najbardziej obawiają się pracodawcy

Dorota ZawiślińskaDorota Zawiślińska
opublikowano: 2024-03-12 20:00

Wracają dobre nastroje wśród przedsiębiorców. Wyzwaniem dla nich będzie jednak inflacja i wzrost kosztów prowadzenia biznesu.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Z czym będą zmagać się pracodawcy
  • Jakie mają plany rekrutacyjne
  • Czy chętnie automatyzują firmy
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Z najnowszego raportu Personnel Service „Barometr Polskiego Rynku Pracy” wynika, że tylko 23 proc. przedsiębiorców boi się pogorszenia sytuacji firm. Rok wcześniej było ich ponad dwa razy więcej. Ponadto więcej pracodawców chce zwiększać zatrudnienie niż je ograniczać. Plany związane z podwyżkami wynagrodzeń ma aż 43 proc. firm.

– Jeśli nowy wielki kryzys taki jak Lehman, pandemia, wojna czy Polski Ład, nie wybuchł od roku, to znaczy, że żyjemy w dobrych czasach. Warto, aby przedsiębiorcy skupili się na szansach biznesowych – mówi Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP.

Zwraca uwagę na plany rekrutacyjne, jakie mają pracodawcy.

– Niestety zderzą się one z rzeczywistością. Na koniec 2023 r. liczba pracujących w naszym kraju osiągnęła wieloletnie maksimum na poziomie 17,4 mln osób. Trudno liczyć na dalszy wyraźny wzrost zatrudnienia – uważa Kamil Sobolewski.

Co z wynagrodzeniami

Z raportu wynika, że maleje odsetek przedsiębiorców planujących zwolnienia pracowników. Tylko 16 proc. badanych chce ograniczyć zatrudnienie, co oznacza spadek o 12 pkt proc. r/r. Natomiast 28 proc. szefów firm zamierza prowadzić nowe rekrutacje (w ubiegłym roku 25 proc). W tym przypadku wielkość przedsiębiorstwa ma znaczenie. Im większa firma, tym większe plany rekrutacyjne. O zwiększeniu zatrudnienia myśli 38 proc. szefów dużych przedsiębiorstw. W przypadku średnich i małych firm będzie to odpowiednio: 25 proc. i 22 proc.

Eksperci podkreślają, że najbardziej pożądanym przez pracodawców scenariuszem jest zatrzymanie w firmie dotychczasowych pracowników. Wiąże się to jednak z koniecznością oferowania podwładnym podwyżki wynagrodzenia. Aż 43 proc. szefów firm deklaruje podniesienie pensji. Podobny odsetek przedsiębiorców zamierza utrzymać wynagrodzenia na poziomie z ubiegłego roku. Natomiast jedynie 7 proc. rozważa ewentualne obniżki wynagrodzeń.

– Firmy mają optymistyczne nastawienie do przyszłości. Dlatego planują podwyżki pensji, które dla pracowników są odpowiedzią na rosnące koszty życia związane z inflacją. To istotny krok, aby utrzymać konkurencyjność przedsiębiorstw na rynku pracy. Widać, że pracodawcy starają się dostosować wspomniane podwyżki do dynamicznych oczekiwań pracowników i celują w przebicie inflacji – podkreśla Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service i ekspert rynku pracy.

Kamil Sobolewski dodaje, że szefowie przedsiębiorstw coraz częściej oferują podwładnym dodatkowe zachęty do pracy, w tym m.in. premie, darmowe dojazdy do firmy, posiłki i dodatkowe dni wolne.

Ciągły niepokój

Czego najbardziej obawiają się przedsiębiorcy w tym roku? Przede wszystkim inflacji i wzrostu kosztów prowadzenia działalności gospodarczej. Na te zagrożenia wskazuje po 14 proc. szefów firm. Natomiast na deficyt pracowników i trudności rekrutacyjne zwraca uwagę 11 proc. badanych. Ponadto wyzwaniem dla nich będą również zmiany prawno-podatkowe, presja płacowa ze strony podwładnych, ich rotacja i zatory płatnicze. Natomiast najmniej obawiają się braku dostępu do finansowania.

Eksperci Personnel Service zwracają ponadto uwagę, że większość przedsiębiorców wyraża gotowość na automatyzację lub robotyzację firm. Tylko co dziesiąta spółka nie jest na to w ogóle przygotowana. Przedsięwzięcia wpisujące się w nurt automatyzacji są obecnie wdrażane w co czwartym przedsiębiorstwie, zwykle w największych firmach. Na konieczność wprowadzania takich rozwiązań w niedalekiej przyszłości wskazują przede wszystkich przedstawiciele branż: transportowej, spedycyjnej, logistycznej i handlu. Warto dodać, że w ubiegłym roku 37 proc. przedsiębiorców zwolniło co najmniej jedną osobę po wdrożeniu w firmie robota lub sztucznej inteligencji.

Według raportu 43 proc. przedsiębiorców zatrudnia pracowników z Ukrainy. Firmy cenią ich przede wszystkim za szybką adaptację, pracowitość i sprawną naukę języka polskiego.

– Wyzwaniem dla pracodawców jest spadająca podaż Ukraińców. Wzrośnie zapotrzebowanie na pracowników z innych krajów – zaznacza Krzysztof Inglot.

43 proc. szefów firm zamierza zatrudniać obcokrajowców. Biorą pod uwagę pracowników m.in. z Białorusi, Gruzji, Armenii i Mołdawii.