Polska i Czechy są wyjątkowo atrakcyjnymi na tle regionu rynkami e-commerce. Dlatego też rodzime Allego ruszyło w tym roku, po przejęciu grupy Mall, z ekspansją własnej platformy za południową granicą, a czeska Packeta – operator logistyczny – traktuje nasz kraj priorytetowo. Sił spróbuje w nim kolejny gracz z Czech, grupa Glami. To platforma agregująca oferty modowych sklepów internetowych, za którą stoi m.in. czeski fundusz Miton, znany w Polsce z inwestycji w Displate.
Europejska skala Glami…
Założona w 2013 r. grupa działa na 13 europejskich rynkach – od Estonii przez Rumunię i Grecję aż po Włochy. Na platformie odwiedzanej przez ponad 47 mln użytkowników miesięcznie oferuje 15 mln produktów ponad 38 tys. marek z 4,6 tys. e-sklepów. Taka skala pozwoliła jej w 2022 r. osiągnąć ponad 40 mln EUR przychodów i ok. 150 mln EUR GMV (łączna wartość zakupów na platformie). Partnerzy płacą jej za wysyłany ruch, to tzw. model CPC (z ang. Cost Per Click).
– Jesteśmy bezpośrednią konkurencją Domodi, Allani i LaMody. W dwa lata zamierzamy przerosnąć konkurentów – mówi Igor Smolny, dyrektor rozwoju rynku w Glami Group, pytany o cele ekspansji w Polsce.
W naszym kraju firma ruszyła w październiku. Zaczyna od prawie 1 mln produktów ponad 500 marek z oferty kilkunastu e-sklepów, tak jak m.in. eObuwie, Modivo, Answear i Sportano. Jednym z wyróżników Glami ma by autorska technologia wykorzystująca sztuczną inteligencję (AI) i dostosowana do branży modowej, która automatyzuje kategoryzację, tagowanie i wyszukiwanie produktów.
Tyle pracowników zatrudnia Glami…
…w tym tylu w Polsce.
…nie wystarczy do podboju Polski
O sukces w Polsce nie będzie łatwo. Sebastian Muliński, współzałożyciel IAI (oprogramowanie dla e-sklepów pod marką IdoSell), podkreśla, że nawet jeśli Glami w obecnym modelu odniosło sukces w Czechach, to w naszym kraju potrzebuje gargantuicznego budżetu marketingowego, by przebić się do świadomości sprzedających i kupujących.
– Do sukcesu w modelu CPC potrzeba silnej marki lub praktycznie nieskończonego budżetu, a w Polsce oznaczałoby to wojnę z Allegro. Dlatego większe powodzenia zapewniałby model CPS oparty na prowizji od sprzedaży. Jeśli Glami nie zbuduje silnej rozpoznawalności i będzie oferować tylko powszechnie dostępne produkty ze sklepów lubianych przez Polaków, jego przydatność będzie mała – mówi Sebastian Muliński.
Jego zdaniem model biznesowy Glami nie sprawdzi się w obecnych realiach rynkowych, w których markom zależy przede wszystkim na bezpośredniej relacji z klientem oraz sprzedaży transgranicznej, bo czeska spółka nie zapewnia wsparcia w tych obszarach.
Debiut Glami w Polsce nie jest wydarzeniem rangi wejścia Amazona, ale dla czeskiej spółki to naturalny krok rozwoju. Do osiągnięcia sukcesu kluczowe będzie zdobycie zaufania użytkowników oraz zbudowanie odpowiedniego portfela wartości, dzięki którym konsument zechce związać się z nową marką i będzie skłonny rozpocząć zakupy na jej stronie. Istotne są dla niego dwa elementy: szybkie dotarcie do poszukiwanego produktu oraz prosta ścieżka zakupowa. Jeśli Glami odpowiednio zadba o pierwszy z nich, ma dużą szansę na przekonanie do siebie kupujących.
Trzeba jednak pamiętać, że polski rynek e-commerce nie jest łatwy, o czym przekonał się niejeden globalny gracz. W niektórych krajach regionu Glami skutecznie konkuruje ze światowymi markami modowymi, ale z powodu silnej konkurencji byłbym ostrożny w ocenie, czy podobny sukces powtórzy w Polsce. Firmy działające w naszym kraju z powodzeniem od wielu lat zdążyły już zbudować silną lojalność klientów.