Czescy operatorzy telefonii komórkowej zapowiedzieli, iż nie wezmą udziału w powtórzonej rundzie przetargu na licencję UMTS. Dla rządu, który chciał wykorzystać wpływy ze sprzedaży licencji do załatania dziury w budżecie, to kolejny cios.
Druga runda przetargu na UMTS w Czechach może zakończyć się fiaskiem. Eurotel, największy operator telefonii komórkowej, powiedział: pas! Poinformował, że decyzja o wycofaniu się z przetargu jest spowodowana zbyt wysoką ceną, jaką czeski rząd chciał otrzymać za licencję. A są to niebagatelne kwoty. Czeski rząd miał nadzieję, że tą drogą pozyska 20 mld CZK (2,2 mld zł) za trzy licencje UMTS, z czego 10 mld CZK jeszcze w tym roku.
Podobną decyzję podjęli dwaj kolejni czescy operatorzy sieci komórkowej: RadioMobil i Cesky Mobil, choć ten ostatni zapowiedział, że może wziąć udział w ewentualnej aukcji, która miałaby się odbyć jeszcze w listopadzie. Nie wiadomo, czy na podobny krok zdecydują się Eurotel i należący do Deutsche Telekom RadioMobil.
Historia przetargów na UMTS w Czechach jest dość burzliwa. Pierwsza runda przetargu została unieważniona. Po trzy licencje zgłosiły się dwie firmy: Eurotel i RadioMobil. Operatorzy zamierzali zapłacić za jedną licencję po 6,67 mld CZK (728 mln zł), ale pod jednym warunkiem — rozłożenia płatności na dwadzieścia lat. Cesky Mobil, najmłodszy i najmniejszy z trzech czeskich operatorów telefonii komórkowej, nie stanął do pierwszej rundy — również z powodu wygórowanej ceny.
Nie wiadomo, czy czeski rząd nie będzie musiał pójść za przykładem innych krajów europejskich. Kilka tygodni temu rząd francuski zdecydował o drastycznym obniżeniu opłat licencyjnych za UMTS i zapowiedział, że zgodzi się na ich redukcję z 4,95 mld EUR (18,4 mld zł) do zaledwie 619 mln EUR (2,3 mld zł).
Czeski rynek jest jednak dość interesujący dla operatorów. W kraju, w którym mieszka 10 mln osób, żyje 6 mln użytkowników telefonii komórkowej. Taki stopień penetracji jest rekordem wśród krajów tej części Europy.