Cztery powody, dla których zapisałem się do OFE

Grzegorz NawackiGrzegorz Nawacki
opublikowano: 2014-05-02 09:49

Wypełniłem wniosek, dzięki czemu zostanę w OFE i nie dam się przenieść do ZUS. Oto moje motywy.

Do końca lipca każdy kto chce by jego pieniądze pozostały w OFE, a nie zostały przeniesione do ZUS musi złożyć deklarację. Tak, mimo, że 15 mln osób ma podpisaną umowę z OFE, to rząd każe złożyć wniosek. W kwietniu zdecydowało się na to zaledwie 52 tys. osób. W tym ja. A oto dlaczego:

fot. iStock
fot. iStock
None
None

1. Chcę mieć większe bezpieczeństwo emerytury

Decyzja o tym czy być w ZUS i OFE, czy tylko w ZUS, to de facto wybór między tym, czy w przyszłości emerytura ma być finansowana z jednego źródła – podatków, czy dwóch – podatków i rynku kapitałowego. Ja wolę mieć dwa źródła zasilania niż jedno. W OFE zgromadzone są realne pieniądze (w postaci akcji i obligacji korporacyjnych), w ZUS jest zapis na koncie (nazywany już ZUScoinem). Nawet, jeśli założymy, że ekipa wprowadzająca zmiany ma czyste intencje i rzeczywiście chce zamienić zapis na realną emeryturę, to nie wiemy kto będzie rządził za 20-30 lat, gdy do wypłat dojdzie. Tej nowej ekipie niezwykle łatwo  będzie powiedzieć „nie mamy na tak hojne wypłaty, a pretensje miejcie do Jacka Rostowskiego i Donalda Tuska (tak, jak oni winami za rzekome błędy reformy z 1999 r. obarczają publicznie twórców reformy). 

2. Chcę mieć szansę na wyższą emeryturę

Pieniądze w ZUS są wydawane na bieżące świadczenia, w OFE są inwestowane w akcje i obligacje. Przyrost kapitału w ZUS zależy od wskaźnika waloryzacji, który uzależniony jest od wzrostu PKB, czyli od realnego wzrostu gospodarki. Przyrost kapitału w OFE od sytuacji na rynku kapitałowym, może być więc dopalaczem do wzrostu PKB. Oczywiście rynek podlega wahaniom, ale nawet rządowa analiza pokazuje, że w latach 2002-2012 stopy zwrotu OFE były wyższe niż waloryzacja w ZUS (a pamiętajmy, że po drodze mieliśmy gigantyczny krach). Gwarancji, że tak będzie nie ma, ale pamiętajmy, że w OFE będziemy 20-30, a niektórzy nawet 40 lat, różnorakie analizy pokazują, że w takim horyzoncie inwestycje w akcje są bezkonkurencyjne. I na koniec – jeśli wybierzemy OFE trafi  do niego 2,92 proc. naszej pensji, mało, więc można spokojnie zaryzykować – nawet jeśli się pomylimy nie obniży to emerytury znacząco, a jeśli trafimy to będzie ona wyższa. Chcę zrobić wszystko, by mieć wyższą emeryturę. 

3. Chcę wspierać polski rynek kapitałowy

Jako Polak czuję dumę, gdy patrzę na rozwój wielu firm z GPW np. LPP, którego odzieżowe marki m.in. Reserved z powodzeniem walczą z zagraniczną konkurencją, Work Service, który jest już regionalnym liderem w pracy tymczasowej czy Integer.pl, który paczkomatami podbija cały świat. Te , i kilkaset innych firm, rozwinęło się dzięki pieniądzom pozyskanym z giełdy, w dużej mierze naszym pieniądzom zgromadzonym w OFE. Chcę, by taką szansę miały kolejne firm. 

4. Nie lubię, jak ktoś robi ze mnie barana

Cała reforma OFE była rządowi po to, by zabrać nasze pieniądze zgromadzone w OFE. Pisałem o tym w grudniu. Udało mu się już zabrać większość – część dłużną. Teraz liczy, że niewiele osób zapisze się do OFE i przejmie także część akcyjną. Gdyby rządowi rzeczywiście zależało na daniu wyboru to dałby klientom OFE prawo przejścia do ZUS. A tak, 15 mln klientów musi zrobić coś, by zostać w OFE. Rząd liczy, że Polakom nie będzie się chciało, nie zorientują się, że muszą, nie wypełnią wniosku na czas. Dlatego tak łatwo się zrobić w konia nie dam. A zapisanie się do OFE nie jest trudne – można wysłać list, pójść do ZUS a najłatwiej złożyć wniosek przez internet, oto jak.