„Wielki przegrany” – napisał Donald Trump o Jeromie Powellu, szefie amerykańskiej Rezerwy Federalnej (Fed), w wielkanocny poniedziałek. Stało się to we wpisie zamieszczonym na portalu społecznościowym Truth Social, w którym prezydent po raz kolejny zaatakował Jerome'a Powella, który według Donalda Trumpa nie obniżył stóp procentowych na czas. Z tego powodu Trump nadał mu przydomek „Pan Za Późny”.
1. Czy Trump może zwolnić Powella?
Nie jest to jasne.
Ustawa o Rezerwie Federalnej z 1913 r., na mocy której powołano bank centralny, stanowi, że siedmiu członków banku centralnego (Rada Gubernatorów) – w tym Jerome Powell – może zostać usuniętych ze stanowiska tylko „z ważnego powodu”.
Według amerykańskich mediów sformułowanie to interpretowane jest na przykład jako: niewłaściwe zachowanie, naruszenie prawa lub nadużycie władzy – ale nie jako polityczna różnica zdań co do tego, w jaki sposób bank centralny powinien prowadzić swoją politykę pieniężną i ustalać stopę procentową.
Z prawnego punktu widzenia będzie to dla Donalda Trumpa bardzo skomplikowane zadanie.
Sam Donald Trump mianował przed laty Jerome'a Powella przewodniczącym rady członków banku centralnego – a tym samym szefem banku centralnego. Obecna czteroletnia kadencja kończy się w maju 2026 r.
2. Czy kiedykolwiek zwolniono szefa Rezerwy Federalnej?
Nie, a przynajmniej nie został on bezpośrednio zwolniony.
Jednak dobrze znanym przykładem jest prezydent Richard Nixon, który w 1970 r. mianował Arthura Burnsa na stanowisko prezesa Rezerwy Federalnej. Przed wyborami prezydenckimi w 1972 r. Richard Nixon wywierał presję na szefa Fedu, aby ten prowadził luźniejszą politykę pieniężną. Nie odsunął go ze stanowiska, ale Arthur Burns został oskarżony... że uległ presji Richarda Nixona i sam zrezygnował.
Uważa się, że luźna polityka pieniężna banku centralnego w latach 70. XX wieku w znacznym stopniu przyczyniła się do szalejącej wówczas inflacji w Stanach Zjednoczonych.
Czytaj także: Obawy o niezależność Fedu pociągnęły w dół Wall Street
3. Czy Donald Trump może wywrzeć presję na Jerome'a Powella, żeby zrezygnował ze stanowiska przewodniczącego?
Tak, Donald Trump może w zasadzie wywrzeć presję na Jerome'a Powella, aby zrezygnował ze stanowiska prezesa banku centralnego, podobnie jak zrobił to Arthur Burns w 1972 r. Następnie prezydent może nominować nowego przewodniczącego spośród pozostałych sześciu członków banku centralnego. Jerome Powell będzie jednak mógł nadal pełnić funkcję członka banku centralnego do wygaśnięcia swojej kadencji w styczniu 2028 r.
4. Czy Jerome Powell zdoła się oprzeć?
Jeśli Donald Trump odniesie sukces w trudnej batalii prawnej o odwołanie Jerome'a Powella ze stanowiska prezesa banku centralnego, ten może wnieść pozew do sądu. Będzie musiał sam zapłacić za ten proces, a jego majątek, zgromadzony zwłaszcza jako wspólnika w firmie inwestycyjnej, prawdopodobnie wystarczy na jego pokrycie. Szef Fedu już wcześniej stwierdził, że zwolnienie go jest niezgodne z prawem. W środę w ubiegłym tygodniu przypomniał, że „niezależność banku centralnego jest ustanowiona przez prawo”.
5. Czego chce Donald Trump?
Jak donosił w zeszłym tygodniu "The Wall Street Journal", Donald Trump od miesięcy rozważał możliwości usunięcia Jerome'a Powella.
Chce go odsunąć od władzy i zastąpić Kevinem Warshem, który był członkiem banku centralnego w latach 2006–11. Jednak według doniesień Kevin Warsh ostrzegł Donalda Trumpa przed takim rozwiązaniem i nalegał, aby pozostawił Jerome'a Powella na stanowisku do czasu wygaśnięcia jego przewodnictwa w maju 2026 r.

Moim zdaniem próby odwołania Jerome'a Powella przez Donalda Trumpa pozostaną jedynie wpisami na portalach społecznościowych. Rynki finansowe alergicznie wręcz reagują na próby wpływania na niezależne banki centralne, nie mówiąc już o Fedzie, czyli najważniejszej instytucji tego typu na świecie. Dodatkowo sama osoba wskazywana na ewentualnego następcę Jerome'a Powella skrytykowała i odradza ten ruch. W świetle zawirowań na rynku amerykańskim, w tym na rynku długu pilnie śledzonym przez tamtejszy rząd, tego typu sugestie nie stanowią elementu większej polityki i nie są koordynowane.
Niezależną politykę pieniężną prowadzoną przez bank centralny przyjęło się uważać za element bezpieczeństwa w krajobrazie gospodarczym kształtowanym przez polityków. Ciekawie przedstawia się również tło prawne dla takiego ruchu – teoretycznie, bazując na akcie założycielskim Fedu z 1913 r., odwołanie jest możliwe, ale w praktyce nierealne. Dotyczy raczej przewinień karalnych, a nie różnic w zakresie oceny perspektyw makro czy polityki monetarnej. Dodatkowo byłby to precedens, gdyż do tej pory żaden prezydent nie zdymisjonował szefa Fedu. Myślę, że Donald Trump ma tego świadomość, stąd w jego komentarzach brak jest bezpośredniej intencji dymisji, a jedynie sugestie ukryte w krytyce polityki monetarnej.