Płacenie po terminie to w Polsce standard. Przedsiębiorcy, którzy mają problem z nierzetelnymi kontrahentami, rozważają skorzystanie z windykacji. Często decydują się na odzyskiwanie pieniędzy na własną rękę, głównie ze względu na niskie koszty - usługi firm windykacyjnych to dla nich dodatkowy wydatek.
– Warto jednak pamiętać, że ściąganie należności wymaga wiedzy, odpowiednich umiejętności oraz narzędzi. Nieumiejętne prowadzenie tego procesu może narazić firmę na negatywne konsekwencje – mówi Rafał Wąsowski, dyrektor sprzedaży w firmie Intrum.
Nie jest to też tak bezkosztowe, jak się wydaje. Do prowadzenia windykacji należy bowiem wyznaczyć pracowników, którzy się tym zajmą. Trzeba też ich odpowiednio przeszkolić i dopilnować, żeby zaczęli działać w dobrym momencie.
– Jednym z najczęściej popełnianych błędów samodzielnej windykacji jest odwlekanie w czasie decyzji o podjęciu działań. Odkładanie tego na później może doprowadzić do sytuacji, w której dłużnik pomyśli, że zwłoka w spłacie zadłużenia jest przez wierzyciela akceptowalna. W dłuższym terminie skutkuje to pogorszeniem sytuacji finansowej dłużnika, a w rezultacie – utratą możliwości odzyskania należności – twierdzi Rafał Wąsowski.
Przedsiębiorcy działający na własną rękę często zaniedbują monitorowanie należności. A brak szybkiej reakcji na opóźnienia w płatnościach może zwiększyć ryzyko nieopłacenia kolejnych faktur.
– Ważne, żeby monitorować wszystkie płatności i to już od dnia, w którym stają się wymagalne. Jednak wraz ze wzrostem liczby klientów i skali biznesu może to być dla przedsiębiorcy coraz trudniejsze. Prowadzenie weryfikacji spłat należności wielu kontrahentów jednocześnie wymaga opracowania właściwej metodyki, wdrożenia efektywnych procedur informowania o zadłużeniach, a także automatyzacji tych procesów – mówi Rafał Wąsowski.
Radzi jednak rozważenie skorzystania z pomocy firmy windykacyjnej.
– Profesjonalny negocjator zadba nie tylko o skuteczne odzyskanie pieniędzy, ale i o to, żeby relacje z kontrahentem nie zostały z tego powodu zaburzone, pozycja wierzyciela się nie osłabiła, a dług się nie przedawnił – mówi Rafał Wąsowski.