Eksport do krajów Azji Południowo- -Wschodniej, w których mieszka 600 mln osób, przewyższa sprzedaż do Indii. Niedługo będzie większy niż do Chin (patrz info). A przecież nieporównywalnie mniejsze są wysiłki organizacji biznesowych czy administracji, by wzmocnić relacje handlowe z krajami ASEAN.

— Odnotowujemy stały wzrost zainteresowania polskich firm tymi rynkami. Cieszy nas, że coraz więcej firm prosi o weryfikację partnera przed transakcjami — dodaje Artur Dąbkowski, radca i kierownik Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji ambasady RP w Malezji.
— Polskie firmy są zainteresowane nie tylko sprzedażą do Malezji, ale też inwestycjami — mówi Agnieszka Szweda z MATRADE, warszawskiego biura rządowej agencji wspierającej handel.
Lista chętnych
W Malezji pojawią się paczkomaty giełdowego InPostu. — Rynek e-commerce w Malezji jest drugim co do wielkości w południowo-wschodniej Azji (po Singapurze). Ekosystem handlu w internecie rośnie tu bardzo szybko — zarówno w obszarze logistyki dostaw, płatności czy oferty e- -sklepów. Realizacja projektu w Malezji — a chcemy, by paczkomaty InPostu działały tu jeszcze w 2014 r. — pozwoli nam wejść do kolejnych krajów, takich jak Tajlandia, Indonezja czy Wietnam — mówi Rafał Brzoska, prezes InPostu. Wybiera się tam również Europegas, producent instalacji gazowych w autach.
— Sprzedajemy w Tajlandii i Kambodży, chcemy wejść do Indonezji i Malezji. W tym miesiącu jedziemy na targi do Dżakarty — zapowiada Wojciech Stawecki z Europegasu. Od półtora roku systemy autogazowe marki STAG sprzedaje w Malezji giełdowa spółka AC z Białegostoku. Korzysta z nich kilka tysięcy kierowców. Tajlandia to jeden najważniejszych rynków eksportowych, na który podlaska firma weszła osiem lat temu.
— Tajski rynek jest już dojrzały, rząd postawił na alternatywne paliwa. Wraz z dystrybutorem umacniamy pozycję marki na rynku, budujemy sieć autoryzowanych warsztatów i partnerów. Na dynamiczny rozwój rynku w Malezji będą miały wpływ działania rządu, który zapowiedział budowę sieci stacji CNG. Jesteśmy zainteresowani rozwijaniem współpracy z całą strefą ASEAN, która jawi się jako perspektywiczny obszar współpracy — mówi Marek Nowakowski z AC.
Presja cenowa
Rynek zdobywa S. i A. Pietrucha — spółka, która w ubiegłym roku zapowiedziała otwarcie zakładu w Malezji.
— Zanim zaczniemy produkcję, chcemy mieć zapewnione przynajmniej 60-procentowe wykorzystanie mocy zakładu. Dlatego musimy rozruszać sprzedaż. Utworzyliśmy przedstawicielstwo handlowe w Malezji — mówi Jerzy Pietrucha, dyrektor zarządzający spółki.
Nie jest to łatwe.
— Sprzedaż do krajów tego regionu zaczęliśmy 2,5 roku temu. W Malezji są bardzo wysokie cła. Są tu obecni wszyscy duzi międzynarodowi gracze z naszej branży produktów car-refinish, którzy mają w regionie zakłady. Jest dużo lokalnych i regionalnych producentów. Presja cenowa jest ogromna, zwłaszcza biorąc pod uwagę koszty produkcji i transportu z Europy. Ten tort jest już po-dzielony. Duża odległość oznacza wysokie koszty transportu i ograniczoną dostępność produktu na miejscu, tymczasem filozofia Novol jest taka, że nie inwestujemy w fabrykę, nie zakładamy przedstawicielstwa, lecz szukamy wiarygodnego importera i dystrybutora — opowiada Filip Litewka z firmy Novol, producenta wyrobów do renowacji powłok lakierniczych, w tym lakierów samochodowych. Inni chwalą region za potencjał.
— W Azji sprzedajemy od siedmiu lat. Zaczęliśmy od Hongkongu, Chin, Japonii, Korei Południowej, trzy lata temu sprzedaż rozszerzyła się na Malezję, a od niedawna Mjanmar. Nie mamy tam biur sprzedaży, na razie działamy z Morąga. Może w przyszłości o tym pomyślimy. Azja to rosnący rynek, a produkty mleczarskie mają olbrzymi potencjał wzrostu. Konkurencja jest duża i silna, bo obecni są już najwięksi gracze z Australii, Nowej Zelandii, Europy i USA. Nie jest łatwo, ale mamy dobrego partnera, który chce rozwijać naszą markę — mówi Piotr Romanowski z produkującej sery topione firmy Lactima.
Mało wiedzą
Artur Dąbkowski sądzi, że do krajów Azji Południowo-Wschodniej trzeba pojechać, bo ciężko nawiązać współpracę, wysyłając mejle.
— Targi to początek współpracy. Nie można wysłać katalogu i liczyć na odzew, bo go nie będzie. Niemcy wystawiają się nawet na najmniejszych targach — mają wspólne narodowe stoisko — opowiada Artur Dąbkowski. W tym roku w maju podczas targów Philauto po raz pierwszy będą się wystawiać producenci części samochodowych. Malezyjski rynek jest jednak trudny, bo potrzebna jest licencja na import części. Pod górkę mogą mieć też importerzy.
— Dotychczas Malezja korzystała z preferencyjnych stawek celnych w handlu z UE, bo nie była krajem rozwiniętym. Jednak wskaźniki polepszyły się na tyle, że od 1 stycznia straciła te przywileje. Niektórzy polscy importerzy mogą się wycofać i kupować w innych krajach — obawia się Agnieszka Szweda.
Najważniejszy partner Polski wśród krajów ASEAN
Kraje
południowo-wschodniej Azji są niedoceniane w Polsce. Niesłusznie. Przez
trzy kwartały ubiegłego roku eksport do regionu ASEAN wyniósł niemal 1
mld EUR. Dane WPHI pokazują, że po 11 miesiącach było to już 1,5 mld
USD. Wkrótce do krajów ASEAN będziemy eksportować więcej niż do Chin i
Indii. Choć dane sugerują inaczej, Malezja jest najważniejszym partnerem
handlowym Polski w ASEAN. Singapur to pośrednik, przez którego
przechodzi większość towarów jadących z Polski do Malezji. Poza tym do
statystyk wymiany handlowej wliczana jest wartość celna całych statków
singapurskich, które trafiają do Polski na remont i zawyżają o 70-80
proc. dane.