Doniesienia o pomyśle Jacka Sasina, wicepremiera i ministra aktywów państwowych, na opodatkowanie nadmiarowych zysków zatrzęsły ostatnio warszawską giełdą. Notowania wielu spółek spadły o kilkanaście procent, a analitycy szacowali, że emitenci z GPW będą musieli uiścić co najmniej 11 mld zł dodatkowego podatku.

Pomysł ogłoszony pod koniec września zakładał nałożenie podatku w wysokości 50 proc. od zysków tych firm, które w 2022 r. poprawiły marżę brutto w porównaniu ze średnią z lat 2018-19 i 2021. Podatek miały zapłacić wszystkie firmy zatrudniające co najmniej 250 osób i osiągające obroty przekraczające 50 mln EUR.
Założenia projektu Jacka Sasina nie zostały wciąż oficjalnie upublicznione. Tymczasem, jak donosi RM FM, projekt trafi do kosza, bo… jest już niepotrzebny. Ostatnie zmiany legislacyjne wprowadzane przez Ministerstwo Klimatu i częściowo zamrażające ceny prądu oraz ustalające maksymalną cenę dla małych i średnich firm, a także dla samorządów, szkół i szpitali, już pozbawiają spółki energetyczne części zysku.
Sam Jacek Sasin nie grzebie jeszcze swojego projektu.
“Analizujemy jeszcze w Ministerstwie Aktywów Państwowych, czy nie warto jeszcze w zmienionej formie wrócić do tych rozwiązań. W najbliższym czasie będziemy o tym informować" - powiedział PAP wicepremier.