DB Schenker Rail Polska, kolejowy przewoźnik towarowy, zdecydował się powalczyć ze skarbem państwa w sądzie. Chodzi o zawyżone stawki za dostęp do torów z lat 2009-13. Przewoźnik złożył w sądzie okręgowym w Warszawie pozew o wypłatę ok. 900 mln zł odszkodowania. Pozwany: minister infrastruktury i rozwoju oraz PLK, które udostępniają przewoźnikom infrastrukturę kolejową.

— DB Schenker Rail Polska potwierdza zainicjowanie postępowania sądowego. Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa zarząd każdej spółki akcyjnej jest zobowiązany do dochodzenia przysługujących spółce roszczeń. Podjęliśmy stosowne kroki prawne wynikające z przepisów polskiego prawa w celu zabezpieczenia naszych interesów i z powodu trwającego postępowania nie udzielamy żadnych komentarzy w tej sprawie — mówi Katarzyna Marciniak z DB Schenker Rail Polska.
Wystąpienie z roszczeniami umożliwia wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości sprzed dwóch lat, który stwierdził, że stawki za dostęp do torów były zawyżone, i nakazał ich obniżenie o ok. 20 proc. Przewoźnicy argumentują, że zawyżanie stawek obniża konkurencyjność sektora i powoduje odpływ klientów do przewozów drogowych, stanowiących większe obciążenie dla środowiska.
Pozew DB Schenker może uruchomić lawinę pozwów sądowych skierowanych przeciwko skarbowi państwa przez kolejowych przewoźników towarowych. Do tej pory wyceniali oni roszczenia na ok. 13 mld zł. Od wielu miesięcy liczą dokładne ich kwoty w ramach Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych (ZNPK).
— Jesteśmy na zaawansowanym etapie prac — mówi Michał Litwin z ZNPK. W ostatnim roku na pozew zdecydowały się Ciech-Trans i Captrain Polska. Mają one jednak marginalną pozycję rynkową, więc kwoty pozwów są stosunkowo niewielkie — odpowiednio 61 mln zł i 6 mln zł. Istotne dla całości ewentualnych roszczeń będzie zachowanie CTL, który jeszcze nie podjął ostatecznej decyzji o złożeniu roszczenia (wciąż liczy wysokość ewentualnego pozwu). Ciekawe będzie zachowanie pośrednio kontrolowanych przez skarb państwa PKP Cargo i Lotos Kolej. Ta pierwsza spółka wydzieliła do osobnego podmiotu roszczenia, szacowane na 4 mld zł. Powoli szykuje się do złożenia pozwu.
Na rynku pojawiły się spekulacje, że kolej ograniczy wysokość roszczeń, ale spółka zaprzecza. „Dochodzona szkoda nie jest w żaden sposób ograniczona i obejmuje całość zawyżonej wartości stawek dostępowych uiszczonych przez PKP Cargo na rzecz PKP PLK w okresie od dnia wydania wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej do dnia dostosowania cennika opłat do wytycznych zawartych w tym orzeczeniu” — informuje biuro prasowe PKP.
Przygotowujący się do debiutu giełdowego Lotos Kolej scedował z kolei roszczenia na grupę Lotos. Należący do Orlenu Koltrans jest na etapie wysyłania do decydentów wezwań do zapłaty. Do tej pory przewoźnicy próbowali porozumieć się z decydentami na drodze negocjacji i ugód. Twierdzą, że trudno im było znaleźć partnera po drugiej stronie.
— PLK podtrzymuje dotychczasowe stanowisko, że roszczenia przewoźników wobec zarządcy infrastruktury są bezpodstawne — mówi Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe. Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju informuje, że dotychczasowe pozwy, próby ugody i wezwania do zapłaty nie zostały przez resort uwzględnione.
— Ewentualne pozwy to wyrównanie historycznej, potwierdzonej wyrokiem ETS niesprawiedliwości wobec branży. Z punktu widzenia przewoźników co najmniej równie ważne są jednak obecne i przyszłe poziomy stawek, bo to one decydują o poziomie rozwoju rynku i inwestycjach w najbliższych latach — mówi Michał Litwin. © Ⓟ