Dealerzy czekają na inflację
Środowe notowania walut na rynku międzybankowym odbywały się dokładnie w takiej samej atmosferze jak dzień wcześniej. Dealerzy wstrzymali się zupełnie od zawierania transakcji na własny rachunek i rynkiem sterowały przede wszystkim zlecenia klientów zewnętrznych.
Początek handlu przyniósł wzrost ceny walut zagranicznych. Kurs dolara w pierwszej transakcji ustalono na 4,4125 zł, podczas gdy na zamknięciu wtorkowej sesji cena waluty amerykańskiej wynosiła 4,4055 zł. Notowania zwiększyły się z 4,2382 zł we wtorek, do 4,2503 zł.
OKOŁO godziny 11.00 Narodowy Bank Polski ustalił średnią cenę dolara na 4,3939 zł. Przyjęty na fixingu kurs euro wyniósł 4,2298 zł.
W następnych godzinach handlu rynek delikatnie falował. Najpierw bez wyraźnej przyczyny wzmocnił się złoty. Potem z kolei nastąpił lekki trend wzrostowy dolara i euro. Około godz. 14.00 za „zielonego” płacono 4,3950 zł, waluta unijna kosztowała 4,2330 zł.
ŚRODOWA sesja była ostatnią, kiedy na rynku panował spokój. Dzisiaj opublikowana zostanie przez GUS wartość inflacji za maj. Przewidywana przez analityków, ankietowanych przez agencję Reutera, średnia wielkość inflacji spadnie do 9,7 proc., z 9,8 proc. w kwietniu. Jeżeli rzeczywista wartość „pokryje się” z oczekiwaniami, wtedy rynek walutowy pójdzie lekko w górę. Gdyby jednak inflacja wzrosła, a w szczególności powróciła do poziomu z dwiema cyframi, złoty zacznie tanieć.
Z KOLEI w piątek ujawniony zostanie następny wskaźnik makroekonomiczny, który może rozruszać zastygły w ostatnich dniach rynek walutowy. Według analityków, produkcja przemysłowa w maju zwiększy się o 9 proc. w porównaniu z 5,5-proc. wzrostem w kwietniu.
NA WCZORAJSZYM przetargu obligacji dziesięcioletnich o zmiennym oprocentowaniu i terminie wykupu w styczniu 2010 r. Ministerstwo Finansów sprzedało wszystkie oferowane walory. Popyt na te papiery nie był duży (wyniósł 630 mln zł), ale i tak znacznie przekroczył wartość podaży (200 mln zł). Obligacje DZ nie są bowiem zbyt popularnym instrumentem dłużnym i kupują je zwykle inwestorzy krajowi, którym, przy przyjęciu długiego okresu inwestycji, zależy na uzyskaniu rentowności wyższej niż rentowność 52-tygodniowych bonów skarbowych. Najniższa cena, jaką płacono wczoraj za obligacje, wyniosła 980 zł za 1000 zł wartości nominalnej.